Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSSSE AZS PWSZ przegrał w Gdyni i w walce o brąz jest 2:1

(pat)
Justyna Żurowska (z piłką) znów była najskuteczniejszą zawodniczką KSSSE AZS PWSZ Gorzów. Tym razem jej 17 punktów nie wystarczyło, by pokonać gdyński Lotos (na żółto).
Justyna Żurowska (z piłką) znów była najskuteczniejszą zawodniczką KSSSE AZS PWSZ Gorzów. Tym razem jej 17 punktów nie wystarczyło, by pokonać gdyński Lotos (na żółto). Bogusław Sacharczuk
Po pierwszej połowie dzisiejszego meczu w Gdyni gorzowianki już mogły czuć się brązowymi medalistkami mistrzostw Polski. Ale po przerwie inicjatywę przejął Lotos i świętowanie musimy odłożyć przynajmniej do piątku.

Na Wybrzeże jechaliśmy z wielkimi nadziejami. Szybkiego zakończenia nasz zespół chciał choćby dlatego, że z meczu na mecz kurczą się nam rezerwy. Mimo że do składu wróciła środkowa Izabela Piekarska, to przed środowym spotkaniem zachowaliśmy status quo, bo wypadła nam Samantha Richards. Z powodu urazu Australijka nie dotrwała do końca poprzedniego, sobotniego pojedynku w Gorzowie.

Podobne rozterki przeżywa też Lotos, ale akurat gospodyniom zależało na przedłużeniu rywalizacji o trzecie miejsce. W Trójmieście koniecznie chcą stanąć na podium, bo po cichu liczą na "dziką kartę" w Eurolidze. Brąz byłby dla jeszcze aktualnych mistrzyń Polski dodatkowym atutem.

Pierwsza połowa ułożyła się jednak po naszej myśli. KSSSE AZS PWSZ grał skuteczny basket, kilka razy skarcił rywalki trójkami, nie dawał im zbyt wielu okazji do rzutów z czystych pozycji. Po długiej grze kosz za kosz, pierwszy odskoczył co prawda Lotos, ale jego powadzenie 18:13 nie złamało ducha w naszej ekipie. Jeszcze przed końcem pierwszej kwarty odrobiliśmy stratę, a decydujący cios 8 s przed syreną zadała Katarzyna Dźwigalska zza linii 6,75 m.

To był jednak przedsmak, tego co oglądaliśmy za chwilę. U gdynianek rozkręcała się bowiem Elina Babkina, która poprowadziła Lotos do zwycięstwa. Póki co, druga kwarta ułożyła się dla nas znakomicie. Miejscowe za wszelką cenę szybko chciały odrobić czteropunktowy dystans i preferowały agresywny styl. W efekcie błyskawicznie zarabiały kolejne faule i traciły punkty po rzutach wolnych. Nasze dwa razy odjechały im na osiem "oczek" (26:18 i 34:26), ale tuż przed przerwą dzięki Babkinie gdynianki wróciły do gry. Łotyszka udowodniła, że kilka dni temu działacze Los Angeles Sparks dokonali słusznej decyzji (zawodniczka trafiła do WNBA z numerem 29. draftu).
W drugiej połowie zaczęło brakować nam sił i Lotos wyszedł na pewne prowadzenie (57:48 w 27 min). Gorzowianki rzuciły się w pogoń i w 32 min znów były górą (65:63). Niestety, to był nasz łabędzi śpiew, bo kolejne akcje, i to trzy za trzy, wykonał Lotos. Gdy dwie minuty przed końcem na 77:69 podwyższyła Milka Bjelica, a u nas piąty faul popełniła Justyna Żurowska, stało się jasne, że dekorację musimy przełożyć na inny termin. Kolejny mecz w piątek.

LOTOS GDYNIA - KSSSE AZS PWSZ GORZÓW WLKP. 88:74 (18:22, 20:19, 25:16, 25:17) - stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 1:2

LOTOS: Babkina 25, Wright 21, Misiuk 10, Tomiałowicz 9, Bjelica 2 oraz Krawczyk 19, Ziętara 2, Mieloszyńska 0.
KSSSE AZS PWSZ: Żurowska i Weaver po 17, Kaczmarczyk 16, Dźwigalska 7, Nnamaka 2 oraz Skobel 11, Piekarska 4.
Sędziowali: Tomasz Trawicki (Szczecin), Marcin Kowalski i Roman Kuczyński (obaj Wrocław). Widzów 1.000.

W innych środowych meczach, o utrzymanie: Odra Brzeg - Widzew Łódź 73:50, Utex ROW Rybnik - INEA AZS Poznań 75:82. Pauzował ŁKS Siemens AGD Łódź.
9. Widzew 31 42 1975:2159
10. INEA AZS 31 41 2070:2275
11. Utex ROW 32 40 1989:2368
12. Odra 31 39 1848:2300
13. ŁKS Siemens AGD 31 37 1885:2303

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska