Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto wtrącił tych ludzi do takich baraków? Oni? Jacy Oni?!

Tomasz Nieciecki, 0 95 722 57 72, [email protected]
Z baraków przy ul. Dowgielewiczowej w Gorzowie muszą się wyprowadzić wszyscy lokatorzy, bo budynki trzeba rozebrać
Z baraków przy ul. Dowgielewiczowej w Gorzowie muszą się wyprowadzić wszyscy lokatorzy, bo budynki trzeba rozebrać fot. Tomasz Rusek
Czy chciałbyś wyższych podatków, by utrzymywać takich ludzi? Ja nie, nie leni, którym dobrze się żyje na koszt społeczeństwa. Nie mam współczucia dla nich.

Dawno żadna sprawa nie budziła takich emocji Czytelników jak przymusowa wyprowadzka mieszkańców z baraków przy ul. Dowgielewiczowej, o której napisaliśmy w sobotę w internecie i w poniedziałek w tradycyjnym wydaniu ,,GL''. Większość bierze dzikich lokatorów w obronę, wzrusza się ich niedolą. Ma za złe dyrekcji szpitala, że nie przejmując się losem ludzi, inspirowana tragicznym pożarem w Kamieniu Pomorskim, stara się pozbyć problemu i doprowadzić do rozbiórki ruder.
Niestety, emocje przesłaniają fakty.

Nie powinni tu mieszkać

A fakty są takie, że w takich warunkach nie powinny mieszkać nawet zwierzęta, a co dopiero ludzie. I dyrektor lecznicy Andrzej Szmit nie miał wyjścia, jak tylko wysłać listy z prośbą o opuszczenie nielegalnie zajmowanych lokali. O konieczności wyprowadzki ludzie ci wiedzą od dwóch lat i niepotrzebnie się robi zarzut dyrekcji, że po tragicznym pożarze slumsów w Kamieniu Pomorskim, jako zarządca niebezpiecznych obiektów, postanowiła działać radykalnie, pod publiczkę. A co miała zrobić, udać, że problemu nie ma? Ci ludzie nie powinni tam mieszkać i szpital nie może się zajmować szukaniem domów dla nich - on ma nas leczyć.

Od tego jest miasto. Ono zostało zobowiązane do tego prawem. Powinno każdemu zapewnić dach nad głową. A że nie daje rady, to inna sprawa. Jesteśmy wciąż krajem na dorobku i trudno zarzucać urzędnikom, że nie karmią nas przysłowiowym ptasim mleczkiem jak ma to miejsce np. w niesłychanie socjalnej Szwecji. Ale tam dobrobyt budowano nieprzerwanie od dziesiątek lat i na wysoki socjal składają się wszyscy obywatele, płacąc wysokie i rozliczne rodzaje podatków.

Na co chcieli, mieli

Jestem przekonany, że miejscy urzędnicy powinni stanąć na głowie, żeby pomóc 71-letniej pani Marii z ul. Dowgielewiczowej. Ją życie wystarczająco już skrzywdziło, żeby miała się teraz poniewierać po przytułkach. Ale głos sprzeciwu budzi we mnie roszczeniowe podejście do życia wielu innych lokatorów podobnych lokali socjalnych, którzy są w "wieku produkcyjnym", ale wygodnie udawać im, że mają dwie lewe ręce. - Zaopiekujcie się nami, nam się należy, nakarmcie nas, opłaćcie rachunki! - wołają głosem pełnym pretensji. A ja pytam: zaraz, zaraz, a do roboty to nie łaska?

Kilka miesięcy temu opisywaliśmy sytuację lokatorów baraków przy ul. Myśliborskiej. Niektórzy przez lata nie płacili rachunków i ich zadłużenie za prąd sięgnęło 40 tys. zł! - Bo nie mieliśmy z czego - mówili zgodnym chórem. Ale gdy obejrzałem ich zdjęcie w gazecie, aż mnie zagotowało ze złości. Siedząc przed budynkiem, zrelaksowani palili papierosy. Więc na to, co chcieli, pieniądze potrafili znaleźć…

Jak zauważa w naszym Forum internautka Gorzowianka, to problem bez dna. I w tym miejscu istotne kwestie można poruszyć tylko pobieżnie. Pewne jest jednak, że najłatwiej zganiać wszystko na urzędników, niech zrobią brudną robotę za nas, podatników, od tego są. Jednak to nie do końca prawda. Owszem, powinni wykonywać zadania, jakie im zlecamy. Ale problem leży gdzie indziej - w pewnej filozofii pomagania osobom, które z różnych powodów znalazły się na marginesie społeczeństwa. Pytanie jest proste: czy chciałbyś płacić wyższe podatki, żeby bez końca utrzymywać takich ludzi?

Ja nie. Na pewno nie wszystkich. Jestem za tym, żeby otoczyć jak największą opieką takie osoby jak pani Maria, wspierać najsłabszych, nieporadnych. Ale nie leni, pijaków, którym dobrze się żyje na koszt społeczeństwa.
Gdy tuż po tragicznym pożarze w Kamieniu Pomorskim rozmawiałem z pewną mądrą osobą o barakach socjalnych, w emocjach rzuciła: - Teraz będą litować się nad ludźmi, którzy żyją w takich warunkach. A przecież sami ich tam wtrącili.
Zapytałem, jacy ,,oni''…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska