Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kupą mości Państwo - czyli co zrobić, by nie było "psich przebiśniegów"? (wideo)

(map)
Hau?
Hau? Fot.: sxc.hu
- Proponuję wojnę: koty kontra psy. Ty wyprowadzasz psiunia na trawniczek, pies "ciśnie kreta". A ja nie będę się męczył, kupował kuwety, żwirku, czyścił. Po prostu wezmę pod pachę swego kotka i wsadzę do piaskownicy! - pisze na forum "GL" MANFRED.

Temat zna chyba każdy, kto choć raz wyszedł po stopnieniu śniegu na ulicę. Takie wyjście najczęściej okupione było jakimiś stratami - albo estetycznymi, albo utratą szacunku sąsiadów.

Co ciekawe... Jednocześnie pasjonowaliśmy się olimpiadą w Vancouver. Wieczorem oglądaliśmy Adama i Justynę, rano, idąc do pracy, sami próbowaliśmy swych sił w nowych dyscyplinach miejskich. Sport uszlachetnia! Co krok - to telemark, przeskok nad muldą, slalom gigant. W sporcie miewa się też pecha - niefortunny skręt, ślizg, upadek z podparciem. W domu zaś curling, czyli szorowanie szczotką podeszew butów, kurtek dziecięcych, psich łap i dywanów.

Mieszkańcy Zielonej Góry (również na forum GL i w serwisie dziennikarstwa obywatelskiego www.mmzielonagora.pl) zaczęli więc wołać: co z tym śmierdzącym problemem? Kto to posprząta?

Od poniedziałku już wiemy kto. Na konferencji prasowej z udziałem zielonogórskiej policji, straży miejskiej, pracowników magistratu i ZGKiM-u dowiedzieliśmy się, że oczyszczaniem miasta zajmie się... wlasnie ZGKiM. Ale nie tylko. Również spółdzielnie mieszkaniowe. I właściciele posesji.

Ekipa ZGKiM wsparta zaciężnymi oddziałami bezrobotnych wysprząta z psich odchodów (i innych śmieci) 32 miejskie parki i skwery, oraz centrum miasta i okolice. Spółdzielnie mieszkaniowe będą sprzątały własne tereny - chodniki i trawniki osiedlowe. W proces oczyszczania miasta włączyć się też muszą właściciele domków, czy różnych innych terenów.

Jako że temat jest palący, straż miejska i policja będzie pilnować wykonania zadania. Posypią się bezlitośnie mandaty, gdy znajdzie się jakaś zapomniana kupka. A zatem problem zniknie...

Do czasu. Przecież pozostaną ci właściciele, którzy za pomocą swych psów sytuację stworzyli. Jak temu przeciwdziałać? Niektóre miasta, jak np. słowacka Bratysława próbuje za pomocą reklam społecznych, takich, jak film wideo załączony obok. Nie obchodzi nas, co robisz w domu. Ale na ulicy masz dbać o czystość - mówią jego twórcy w napisach końcowych...

Przepatrzyliśmy forum internetowe GL oraz serwis dziennikarstwa obywatelskiego www.mmzielonagora.pl i wynotowaliśmy najciekawsze Wasze pomysły...

Rady internautów

B: - Niech właściciele piesków też zaczną robi kupę gdzie popadnie. I oszczędniej, i na świeżym powietrzu blisko natury...

Gość: - Straż miejska niech wyjdzie na osiedla, na ulice w godz. 7:00 - 8:00.

Pesymista: - 200 zł mandatu za każde sranie psa w miejscu publicznym i od razu zostanie załatana dziura budżetowa ZG.

Light: - kupa do 100 gram 100zł mandaciku - bo takie kupki rąbią małe pieski!
kupa do 200 gram 200zł mandaciku - bo takie kupki rąbią średnio-małe pieski!
kupa do 300 gram 300zł mandaciku - bo takie kupki rąbią średnie pieski!
kupa do 400 gram 400zł mandaciku - bo takie kupy rąbią duże pieski!
kupa 500g i powyżej 500zł mandaciku bo takie kloce rąbią ich pieski i właściciele!
Straż Miejska musiałaby sobie zorganizować wagę najlepiej elektroniczną, i tak maja dużo miejsca w samochodzie. Na pewno szybko ta inwestycja by się im zwróciła.

Sara: - Proponuję wrócić jednak do podatków od psów, ale na innych zasadach. Podatek od wagi psa. Taki "wielki basior" przez 365 dni x 1-2 kupy to nasra całe szambo. Opróżnienie szmamba ma swą cenę. To powinno być wskaźnikiem wysokości podatku.

Świebodzin: - Znaczne podwyższenie podatku od psów (lub jego wprowadzenie, jeśli takowego nie ma), albo zakazanie posiadanie psa w mieście (rozwiązanie mało realne, choć ja uważam że trzymanie pas w mieście, w bloku jest męczarnią dla tego zwierzęcia, które i tak większość czasu spędza samo w zamkniętym mieszkaniu, gdy jego państwo zajmują się swoimi sprawami).

Teresa: - Czas najwyższy na piękne rączki z tipsami nałożyć rękawiczki i sprzątnąć po swoim Burku. Nasz pies, nasz obowiązek i koniec dyskusji. Połamania obcasików na psich klockach.

Geralt: - Karą dla właścicieli psów, które zanieczyszczają miejsca użyteczności publicznej powinna być nie grzywna, ale sprzątanie odchodów, a już na pewno upublicznienie nazwiska!

Jacho: - Proszę o bardziej dosadne i dosłowne tytuły np.: "Psie g*** zalegają chodniki", "*** chodniki grożą epidemią", "Prezydent Miasta zatroskany stanem miejskich chodników podał się do dymisji", "Rowerzysta wpadł w poślizg - wszystkiemu winne psie g***", "Policja ukarała Straż Miejską za bezczynność", "Radni dali przykład - sprzątają psie odchody", "Uchwała Rady Miejskiej - każdy sprząta po swoim psie", "Psie g*** - obowiązek dostarczenia do biogazowni", "Dzięki monitoringowi - pierwsi skazani za psie odchody", "Rozpisano konkurs na miejskie WC dla psów", "Prezydent uroczyście przeciął wstęgę do psiego WC", "Powstał Krajowy Program Usuwania Psich Gówien".....

Komi: - Dziś rano (ul. Ptasia - vis a vis poczty) widziałem dozorczynię "omiatającą" chodnik; dokonała owa (bluzgająca w trakcie roboty jak szewc) Pani markowanego omiatania z ominięciem lub rozsmarowaniem na trotuarze tematów wstydliwych i.... udała się w nieznanym kierunku. Wykonajcie (podobnie jak ja już uczyniłem) telefon do firmy, która sprząta w Waszym rejonie i poinformujcie o fakcie, iż opłacany przez Was pracownik nie wykonuje należycie swych obowiązków i czekajcie na efekt.

kotek: - Proponuję ludziom z psami robiącymi pasztet na trawniku czy chodniku robić zdjęcia. Tak, jak autodraniom. I zamieszczać je w gazecie. Może coś dotrze do jakiegoś zakutego łba.

AGENT TOMEK: - zmieniamy nazwę miasta na Z.a.s.r.a.n.a Góra - całe miasto jest zawalone psim kałem, jak nie zasrają chodników to naszczają w windzie albo narzygają jakimś żarciem.

Barbakan: - Brak kultury, skłonność do syfiarstwa, egoizm i bezczelność już dawno powinny być napiętnowane nie tylko przez straż miejską, ale i całe rozumne społeczeństwo!!!

Mizi128: - Policjanci potrafią wlepić mandat za przeklinanie, to równie dobrze mogą dać mandat za nie sprzątanie po psie.

MANFRED: - Proponuję wojnę: koty kontra psy. Ty wyprowadzasz psiunia na trawniczek, pies "ciśnie kreta". A ja nie będę się męczył, kupował kuwety, żwirku, czyścił. Po prostu wezmę pod pachę swego kotka i wsadzę do piaskownicy!

Tomi: - Kary, kary i jeszcze raz kary, aż wejdzie w krew. Tym bardziej, że są do tego miejsca wyznaczone, ale się nie chce!
AmIright: - Nie pomogą doraźne, nawet surowe kary. Potrzebne jest swoiste porozumienie właścicieli psów z Miastem. Poza strażą miejską na pewno powinny działać obywatele, którzy nie będą w tym przypadku "kapusiami", tylko jakby funkcjonariuszami publicznymi na swoich osiedlach.

ZielGor: - Mój pomysł jest taki, by zamiast mandatów wręczać "przestępcom" miotły i możliwość wykazania się.

Tomasz Dominiak: - I tak wiadomo, że wieczorami czy o świcie nikt nie będzie sprzątał. Propozycja: za każdego psa właściciel zapłaciłby miesięcznie 30 zł dla dozorców. Dozorcy by się ucieszyli z dodatkowych pieniędzy, bo i tak to wszystko sprzątają, tyle, że za darmo.

Igor Skrzyczewski: - Powinien być nałożony jakiś podatek na właścicieli psów. Z chęcią sam bym płacił na utrzymanie porządku w mieście. Gdyby właściciele czworonogów płacili za utrzymanie czystości, to może pilnowaliby wydanych przez siebie pieniędzy?

AmIright: - W ciągu niespełna dwóch lat posiadania przez mnie psa, zabrano nam już dwa najfajniejsze spacerniaki. Miasto powinno zadbać, żeby wybiegów dla psów nie ubywało, żeby powstawały kolejne parki, gdzie będą mogły poszaleć nasze psiaki.

KOlszak: - Wynajmijmy snajperów. I postawmy tabliczki: Uwaga, miny!

Na koniec: Rada Adasia Miauczyńskiego

Adaś Miauczyński

Jest to bohater oryginalnego cyklu filmów Marka Koterskiego (Dom wariatów, Życie wewnętrzne, Nic śmiesznego, Ajlawju, Dzień świra oraz Wszyscy jesteśmy Chrystusami). Jego postać to sfrustrowany i przegrany polski inteligent. Adasia Miauczyńskiego grał m. in. Marek Kondrat, Cezary Pazura, Zbigniew Rola, Wojciech Wysocki i Andrzej Chyra. (źródło: Wikipedia)

Psy obowiązuje taka sama dyscyplina i reguły współżycia, jak ludzi. Wolność jednych nie może być kosztem drugich - stwierdza Marek Kondrat, czyli Adaś Miauczyński, wypróżniając się pod balkonem Bożeny Dykiel w zemście za to, że jej pies rżnął kupe pod jego oknem.

Być może wszyscy powinniśmy sobie wziąć do serca te słowa. Bowiem żadna kara nie pomoże, gdy będziemy myśleć tak, jak bohaterka grana przez Bożenę Dykiel:

To przecież tylko pies, tylko... Spokojnie, Bobik... Spokojnie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska