MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kwestia smaku

Redakcja
Specjalnie dla ,,GL komentuje Janina Paradowska z ,,Polityki

Rozliczenie prezydenckiej kampanii wyborczej okazało się nadzwyczajnie ciekawe. Oto bowiem po raz pierwszy ujawniono nazwiska osób finansujących poszczególnych kandydatów. Często zresztą ku ich wielkiemu zdziwieniu. Pieniądze nie są wprawdzie jakieś szczególnie duże, gdyż indywidualne wpłaty nie mogły przekraczać 10,5 tys. złotych, ale podniecenie zapanowało spore. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że finansowanie polityków nie jest niczym nagannym i na tego typu wpłaty patrzymy ciągle podejrzliwie.
Otóż Państwowa Komisja Wyborcza podejmując decyzje o ujawnieniu nazwisk postąpiła słusznie, bowiem jeżeli ma być jawność życia politycznego, to niech będzie. I nie ma nic niewłaściwego w fakcie, że prywatne osoby, biznesmeni, posłowie popierają nie tylko słowem, ale także pieniędzmi swoich kandydatów. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że wpłata wpłacie nierówna, nie tylko gdy wziąć pod uwagę wysokość sum. Warto także spojrzeć na zajmowane stanowiska. Oto wielka nadgorliwość zapanowała w Pałacu Prezydenckim, gdzie prawie wszyscy ministrowie (wyjątkiem jest tu minister Barbara Labuda) wpłacili na kampanię Aleksandra Kwaśniewskiego maksymalne kwoty, a niektórzy nawet płacili całymi rodzinami. Przypominają się w tym momencie dawne czasy, kiedy to w szlacheckiej Polsce kupowano urzędy i był to proceder nadzwyczajnie rozwinięty. Może przypominają się niesłusznie, ale trudno uciec od porównania. Nie bardzo jeszcze wiemy, gdzie jest owa cienka granica, której urzędnik (a ministrowie prezydenccy są urzędnikami prezydenta) nie powinien jednak przekraczać, by nie spotkać się z zarzutem zbytniej gorliwości w służbie, czy wręcz zabezpieczania sobie posad pieniędzmi. To ciekawe doświadczenie na przyszłość i ciekawe, jak zareaguje na nie opinia publiczna. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem, ale jednak niesmak pozostaje.
O wiele większy niesmak pozostaje oczywiście wówczas, gdy zarządy miast i gmin przyznają sobie wysokie nagrody, jak to zdarzyło się na przykład w stołecznej gminie Centrum (ta gmina wręcz wyspecjalizowała się w dostarczaniu nam widowisk w nienajlepszym stylu), w Szczecinie i kilku innych miastach. Przykład Centrum jest o tyle ciekawy, że burmistrz urzędował zaledwie dwa miesiące, gdyż wcześniej urzędował komisarz, a pieniądze wziął nie takie małe. Większe niż sekretarz gminy, który pracował cały rok. Okazało się, że słynna ustawa kominowa, regulująca kwestię zbyt wygórowanych zarobków, nie zapobiegła szafowaniu pieniędzmi na wynagrodzenia, że znalazły się jednak furtki.
Teraz politycy powiadają, że ustawę będą szybko nowelizować, uszczelniać. Rzecz jednak nie tyle w ustawie, co w zwyczajnej przyzwoitości. Burmistrzów czy prezydentów miast nikt przecież nie zmuszał do brania dużych pieniędzy, przewodniczących rad nikt nie zmuszał do ustanawiania wysokich premii. Mogli okazać nieco więcej powściągliwości, zwłaszcza w czasie, gdy napięcia na tle płacowym pojawiają się w tak wielu grupach społecznych, gdy opinia publiczna bardzo uważnie patrzy na pieniądze władzy.
Już niedługo Sejm uchwali, że partie finansowane będą z budżetu państwa. Ma to zapobiec korupcji, uczynić pieniądze partii politycznych bardziej przejrzystymi. Trudno będzie jednak przekonać obywateli, zniechęconych do życia politycznego, że mają dobrowolnie utrzymywać partyjne struktury, gdy na każdym kroku widzą nadmierną łapczywość władzy na pieniądze i stanowiska. Gdy okazuje się, że żadne normy prawne nie są w stanie zastąpić zwyczajnej przyzwoitości. I jeżeli dziś nagle, niespodziewanie dla całej klasy politycznej okazuje się, że tak wielkie zainteresowanie, a także nadzieje budzi platforma Olechowskiego, Płażyńskiego i Tuska, to dzieje się tak między innymi dlatego, że nastąpiło zmęczenie ową nadmierną partyjnością i łapczywością.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska