Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ławeczki w żagańskim parku będą białe. Czy sprawdzą się w terenie?

Małgorzata Trzcionkowska 68 377 02 20 [email protected]
Alicja Buczel wybrała się do parku z Miłoszem. Uważa, że ławki powinny mieć naturalny kolor drewna, bo białe nie sprawdzą się. Szczególnie w bardziej odległych zakątkach parku.
Alicja Buczel wybrała się do parku z Miłoszem. Uważa, że ławki powinny mieć naturalny kolor drewna, bo białe nie sprawdzą się. Szczególnie w bardziej odległych zakątkach parku. Małgorzata Trzcionkowska
Po wielu miesiącach udało się uzgodnić, jak będą wyglądały nowe ławki. Będzie ich 80. Mają być stylowe i w całości drewniane.

- To chyba nie jest zbyt dobry pomysł - stwierdza Alicja Buczel z Żagania. - Jeśli chodzi o siedzenia przed pałacem lub na dziedzińcu, to mogą być białe, ale nie wyobrażam sobie, jak będą wyglądały ustawione w pobliżu kanału, czy po jego drugiej stronie. Uważam, że lepiej byłoby pomalować i odnowić stare. A jeśli już miałyby stanąć nowe, to raczej w naturalnym kolorze drewna, a nie białe, które zaraz będą brudne i zniszczone.

- Drewniane, białe ławki to wymóg wojewódzkiego konserwatora zabytków - tłumaczy burmistrz Daniel Marchewka. - Musimy się zastanowić, jak je przymocować do podłoża. Jeśli nie uda się wykorzystać elementów metalowych, to będzie trudne.
To jeszcze nie koniec perypetii. Ławki będzie można wykonać, gdy już projekt będzie na sto procent ustalony. Ale żeby postawić je w parku, trzeba będzie uzyskać pozwolenie budowlane ze starostwa. - Myślę, że z tym będzie najmniejszy problem - pociesza burmistrz. - Myślę, że w ciągu najbliższego czasu ławeczki wreszcie się pojawią.
- Byłam w weekend w Żarach i oglądałam ławki w parku przy al. Jana Pawła II - opowiada radna Ewa Adamczyk-Bryszewska. - Też są białe, ale z plastiku. Nie wiem, co bardziej by się sprawdziło u nas. Trzeba będzie pomyśleć, jak je bardzo porządnie przymocować do podłoża, żeby nikt ich nie wyrwał.
- Już to widzę - wskazuje z sarkazmem pan Kazik, stały bywalec parku. - Młodzież lubi siedzieć na oparciu, z nogami na siedzeniu. Kopią przy tym i łamią deski. Białe będą bardzo szybko zniszczone. Pieniądze pójdą w błoto.
Przypomnijmy, że rewitalizacja parku kosztowała ok. 4 mln zł. W jej skład wchodził między innymi remont dziedzińca i podjazdów od strony parku, wykonanie utwardzonych ścieżek i rabat kwiatowych.

Efekty rewitalizacji wzbudziły fale krytyki ze strony mieszkańców miasta. Wytykali, że rośliny posadzone na skarpach ogołoconych z darni, spłynęły z deszczem. Część drzew i krzewów uschła, a na niektórych odcinkach alejek stoi woda. Do tego w odnowionym terenie straszą stare, zniszczone ławki i zardzewiałe, dziurawe kosze na śmieci. Nowe mają się pojawić razem z ławkami, za które miasto zapłaci z własnego budżetu, ponieważ nie zostały uwzględnione w stworzonym kilka lat temu projekcie rewitalizacji parku i pałacu.

W tym roku być może uda się remont dwóch parkowych fontann. Największej, pod pałacowym tarasem i żabki nad kanałem Bobru. W sezonie miała też ruszyć pływająca i świecąca fontanna na stawie karpiowym. Nie udało się jej do tej pory uruchomić, bo również w tym przypadku potrzebne są uzgodnienia konserwatorskie. Na przeszkodzie stoi konieczność zamontowania na brzegu stawu skrzynki z zasilaniem fontanny. Pracownicy pałacu deklarują zamaskowanie jej zielenią, żeby nie straszyła gości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska