Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lepiej po chodniku

Artur Matyszczyk
- Wiem, że nie wolno jechać po chodniku. Ale co mam zrobić, jak na ulicach takie wielkie dziury - mówi Urszula Mazurkiewicz.
- Wiem, że nie wolno jechać po chodniku. Ale co mam zrobić, jak na ulicach takie wielkie dziury - mówi Urszula Mazurkiewicz. fot. Mariusz Kapała
Spółdzielnia chce oddać miastu drogi na os. Emilii Plater. - Za dużo tu właścicieli. A gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść - mówią mieszkańcy.

Nasza akcja "Jak tu się mieszka" ujawniła kolejny miejski problem. Tym razem dotyczy on mieszkańców os. Emilii Plater.

Mieszkańcy w rozmowach z reporterami "GL" skarżyli się na zły stan dróg. Przez co cierpią kierowcy i rowerzyści. Ci pierwsi boją się o auta, drudzy o swoje zdrowie.

- Codziennie jeżdżę do sklepu rowerem. Nie jest to przyjemna przejażdżka. Raz po raz muszę uważać na wertepy i dziury. Przez te nierówności już nieraz o mało co nie upadłam. Dlatego zamiast ulicy, wybieram chodnik. Choć wiem, że za jazdę po nim mogę dostać nawet mandat. Ryzykuję, ale ze strachu przed upadkiem - mówi Urszula Mazurkiewicz.

Nie mogą się dogadać?

O kłopotach z osiedlowymi drogami mówią też inni lokatorzy bloków. - Z tego co wiem, część dróg należy do miasta, część do spółdzielni. Jeszcze inna chyba do wojska. Pewnie te instytucje nie mogą się ze sobą dogadać. Za dużo jest właścicieli dróg. A wiadomo, że gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść - mówi Ireneusz Potoczny.

Zdaniem tego mieszkańca drogami powinien zarządzać tylko jeden właściciel. I najlepiej gdyby to było miasto. Być może niedługo tak się stanie. Spółdzielnia bowiem chce przekazać magistratowi zarządzanie jezdniami na os. Emilii Plater.

To świeża sprawa

- Już podjęliśmy rozmowy na ten temat - mówi administrator Wojciech Sendera. - Rzeczywiście za dużo jest właścicieli dróg na tym osiedlu. Choć mówimy w sumie o niedużym odcinku 400 metrów. Dla nas jednak renowacja tych ulic byłaby zbyt kosztowna.

Co na to urzędnicy miejscy? Czy przejmą we władanie osiedlowe drogi? - Faktycznie do burmistrza trafił taki wniosek ze spółdzielni. To jest świeża sprawa. W tej chwili rozpatrywana - mówi naczelnik wydziału infrastruktury Krzysztof Oliferowicz.

Wszystko wskazuje jednak na to, że miasto niezbyt chętnie podchodzi do przejęcia tych dróg. Tym bardziej, że wymagają one kompleksowego remontu.

- Rok temu wyremontowaliśmy jeden odcinek w porozumieniu z innymi zarządcami. Każdy się do renowacji dołożył. Teraz, gdybyśmy przejęli te zaniedbane ulice, musielibyśmy odnowę sfinansować w całości. To dla nas nie jest korzystne rozwiązanie - dodaje Oliferowicz.

Czy to oznacza, że drogi nie będą odnowione? Rozmowy będą trwały. Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska