Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lipy trafiły pod topór, bo wadziły drogowcom

Czesław Wachnik 68 324 88 29 [email protected]
Budowniczowie drogi S3 wycieli dziesiątki dorodnych i zdrowych lip. Teraz argumentują, że inaczej postąpić nie mogli, bo w tym miejscu powstanie wiadukt.
Budowniczowie drogi S3 wycieli dziesiątki dorodnych i zdrowych lip. Teraz argumentują, że inaczej postąpić nie mogli, bo w tym miejscu powstanie wiadukt. Fot. Mariusz Kapała
"Jestem zdruzgotana, że Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad powołując się na specustawę (tak przypuszczam) zlikwidowała 85 lip z zabytkowej alei między Sulechowem a Skąpem", poinformowała nas Czytelniczka.

Jedziemy na wskazane miejsce. Kilkaset metrów od skrzyżowania z "trójką" widzimy na poboczu dziesiątki ściętych lip. Widok jest przerażający. Można mówić wręcz o rzezi pięknych i dorodnych drzew. Kiedy przyglądamy się leżącym lipom, najeżdża auto z napisem Budimex. To właśnie Budimex ma budować jeden z odcinków drogi szybkiego ruchu S3 z Sulechowa do Międzyrzecza. Pracownik wyjaśnia: - W tym miejscu jest zlokalizowany wiadukt nad drogą. Dlatego musieliśmy wyciąć te lipy. Ja wiem, że to przykre, ale wyboru nie było, lipy albo potrzebna droga S3 - dodaje nasz rozmówca.

Zobacz też: **Kto odpowie za nielegalną wycinkę zabytkowych drzew w Brzozie k. Strzelec?**

Kto zezwolił na wycięcie lip i dlaczego głowę, a raczej pień dało aż tak wiele drzew?
Mirosław Andrasiak, wiceburmistrz Sulechowa - na terenie tej gminy znajduje się plac budowy - odpowiada, że to nie jego kompetencje. - My żadnej decyzji nie wydaliśmy. Myślę, że zrobił to albo konserwator zabytków, albo drogowcy. Mnie osobiście lip także szkoda, ale wydaje się, że innego rozwiązania nie było. Trasa jest przecież niezbędna, a na drodze szybkiego ruchu trudno budować kolizyjne skrzyżowanie, bo tylko takie uratowałoby część drzew - dodaje nasz rozmówca.

Barbara Bielinis-Kopeć, Wojewódzki Konserwator Zabytków w Zielonej Górze zapenia, że nie przypomina sobie, by zezwoliła na wycięcie drzew. Potwierdza też, że wspomniane drzewa zostały wpisane na listę zabytków. - Proszę jednak nie wymagać szczegółów. Obecnie nie mam dostępu do dokumentacji, a w ostatnich latach wydałam dziesiątki, a może setki decyzji. Postanowienie o budowie S3 było uzgadniane z wieloma instytucjami. I jeśli konieczne było wycięcie drzew, to inwestor nie miał obowiązku posiadania mojej zgody, ale jedynie opinię. Do której nie musiał się wcale stosować. Myślę, że w środę będę mogła podać więcej szczegółów, wyjaśnia nasza rozmówczyni. Dodaje też, że o sprawie powinna wiedzieć Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gorzowie Wlkp.

Dzwonimy do RDOŚ. - My żadnej decyzji nie wydawaliśmy - wyjaśnia dyrektor Jan Rydzanicz. - Wydaje się, że bardziej kompetentni są tu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz konserwator zabytków. Ja wiem tylko, że wycięcie drzew jest pewnie związane z budową S3, przekonuje Rydzanicz.

-Zezwolenie na wycięcie wspomnianych drzew zostało zawarte w tzw. zridzie czyli Zezwoleniu na Realizację Inwestycji Drogowych - informuje nas Anna Jakubowska, rzecznik prasowy zielonogórskiego oddziału GDDKiA. - Znajduje się tam zapis, że dla danego odcinka drogi S3, w obrębie prowadzonych prac, nie ma żadnego obiektu wymagającego ochrony konserwatorskiej czy archeologicznej. ZRID pozwala nam, a właściwie wykonawcy, bo teren właśnie jemu został przekazany, na wycinkę drzew po 31 sierpnia. I tak też się stało - dodaje rzecznik Jakubowska.

Lipy wycięli pracownicy firmy Budimex. Marian Szulc, kierownik budowy wspomnianego odcinka S3 powiedział nam: - Ja w pewnym sensie rozumiem oburzenia i pretensje. Ale proszę pamiętać, że lipy wycięliśmy tylko dlatego, że w tym miejscu musimy zbudować wiadukt nad drogą S3. A nie możemy tego zrobić, bez usunięcia drzew. Jako, że wiadukt pobiegnie nad "trójką" konieczne są szerokie nasypy. Dlatego tak dużo drzew trafiło pod przysłowiowy topór.

Kierownik Szulc dodał, że na trasie budowy S3 jego firma musi wyciąć tysiące drzew. Ale także tysiące, zgodnie z pozwoleniem na budowę, będzie musiała zasadzić. - W miejsce lip, na nasypach wiaduktu posadzimy kilkadziesiąt młodych drzew. Może to będą lipy, może dęby. Tylko w ten sposób, nieco zrekompensujemy usunięcie tych pięknych drzew, zapewnia kierownik Szulc.

Teraz możesz czytać "Gazetę Lubuską" przez internet już od godziny 4.00 rano. Kliknij tutaj, by przejść na stronę e-lubuska.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska