Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listy i rachunki lądowały na klatce schodowej

Ilona Kaczmarek 0 68 324 88 18 [email protected]
- Dzięki waszej interwencji mam już skrzynkę. I to jaką dużą - cieszy się Czytelniczka.
- Dzięki waszej interwencji mam już skrzynkę. I to jaką dużą - cieszy się Czytelniczka. fot. Marek Marcinkowski
Po interwencji "GL" skończyły się kłopoty naszej Czytelniczki Anguelicy Rüddgers. Przez trzy tygodnie jej korespondencja lądowała na …klatce schodowej albo u sąsiadów.

Na początku listopada w budynku przy ulicy Żeromskiego18, w którym mieszka nasza Czytelniczka, wymieniano skrzynki na listy. Wszyscy lokatorzy dostali nowe pojemniki. Wszyscy za wyjątkiem Anguelicy Rüddgers, dla której skrzynki zabrakło! Dowiedziała się o tym już podczas ich montażu.

- Byłam naprawdę bardzo zdziwiona, bo na ścianie zawisła skrzynka z numerem 6a, ale mojej nie było! - wspomina Anguelica Rüddgers, , która mieszka pod szóstką. Dzwoniła do zarządcy i administracji z prośbą o nowy pojemnik na listy.
- Ale ciągle mnie zbywali - opowiada kobieta.

Listy "latały" po klatce

Anguelica Ruddgers samotnie wychowuje troje dzieci. Liczy każdy grosz i dlatego bardzo pilnuje, by płacić rachunki na czas, bez odsetek. Tymczasem brak skrzynki powodował, że przychodzące na jej nazwisko listy walały się po całej klatce schodowej.

Pocztę zaadresowaną do pani Anguelicy czasami znajdowali na klatce i przynosili naszej Czytelniczce sąsiedzi. Bywało, że listonosz wrzucał ją do innych skrzynek albo zostawiał na nich. Ale najczęściej sama musiała znajdować leżące luzem listy.

- To było straszne - mówi.

- Najbardziej martwiłam się, co będzie, jak kiedyś nie zapłacę jakiegoś rachunku, bo po prostu do mnie nie dotrze. Nie mogłam żyć bez skrzynki.
To właśnie dlatego, zdesperowana i załamana kobieta takim traktowaniem zwróciła się o pomoc do "Gazety Lubuskiej".

Skrzynka już jest

W piątek zadzwoniliśmy do zarządcy, który opiekuje się budynkiem. Nie udało nam się porozmawiać z dyrektorem ani jego zastępcą. Chcieliśmy wiedzieć, dlaczego tylko dla jednej lokatorki zabrakło skrzynki na listy.

Przyznano nam, że to bardzo nieprzyjemna sprawa i cały czas mają to na uwadze. Powiedziano nam też, że skrzynki będą w najbliższym czasie. Obiecaliśmy, że będziemy pilnować tej sprawy. Ale nasza kolejna interwencja nie była już potrzebna!

- Dziękuję wam bardzo - zadzwoniła do nas wczoraj uradowana pani Anguelica. - Skrzynka już jest! Co prawda nie mam jeszcze do niej klucza, ale dzięki wam na pewno go dostanę.

Na marginesie: pojemnik z numerem Czytelniczki jest większy niż pozostałe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska