Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuska kolej. Trzeba przestawić zwrotnicę...

Robert Bagiński
Zarząd województwa w osobie wicemarszałka Marcina Jabłońskiego z Platformy Obywatelskiej „organizuje połączenia regionalne”. Ta organizacja polega na tym, że ludzie przestają z tych połączeń korzystać. Boją się, że nie będą mogli do pracy dojechać, albo z niej wrócić.

Tak za sprawą PO, w Lubuskim, wskoczyliśmy na kolejny poziom rozwoju transportu publicznego. Były w czasach Królestwa Pruskiego momenty, że według nielicznych wówczas pociągów można było regulować zegarki. Za komuny, w pociągu można było zegarek głównie stracić. Obecnie, za miłościwie nam panującej marszałek Elżbiety Polak, zegarki nie są do niczego potrzebne. Trudno się spóźnić na coś, co nie odjeżdża z dworców wcale. Wniosek? Zawsze zdążymy, ale niekoniecznie dane nam będzie pojechać.

Pociągi, którymi mieszkańcy Lubuskiego chcą jeździć i na które wydawane są krocie z ich podatków, nie kursują, bo Urząd Marszałkowski stać na budowę imponującego pałacu dla urzędników zakup wypasionych limuzyn oraz specjalne dodatki dla członków zarządu województwa, ale zabrakło na tabor kolejowy.,

Oni mają pociągi w du…e, bo latają samolotami– raczył był rzec prezydent Zielonej Góry.

Odlecieli. My wolimy sprawy przyziemne – to już Prezydent Gorzowa.

Broniąc swojej nieudolności w tym zakresie, politycy PO wymyślili sobie, że zamiast pociągów, jeździć będą autobusy fundowane przez Polregio. Znając ich inwencję, trzeba się cieszyć, że nie będą jeździć po torach. Zresztą, najczęściej nie jeździ nic, czego potwierdzeniem jest blisko 1000 odwołanych w tym roku połączeń.

Ale uspokójmy się. Trzeba mieć trochę wyobraźni i zrozumienia. Na kilka miesięcy przed wyborami, jedyny pociąg, który interesuje polityków PO, to pociąg na Wiejską. Każdy inny jest fanaberią i zbędnym balastem, skoro mamy już nowe połączenia z Babimostu, ale też Park Technologii Kosmicznych. Kto by z tak wysoka przejmował się tymi, którzy nie mogą dojechać do pracy lub szkoły . Nie jest wykluczone, że przed wyborami coś jednak drgnie w tej sprawie. Wśród polityków PO pojawił się pomysł, aby na trasy wprowadzić drezyny ręczne. Wtedy problem zniknie w okamgnieniu, bo drużyny konduktorskie będą się przemieszczać zgodnie z rozkładem.

Ja widzę inne rozwiązanie. To nasze światło w tunelu. Trzeba przestawić zwrotnicę w taki sposób, aby rządzący województwem wylądowali na bocznicy. Tylko tyle, i aż tyle, a wszystko ruszy do przodu, a nie w Kosmos.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska