Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuskie dworce. Gdzie jest szansa na remonty?

(pik)
Lubuskie dworce są przeważnie w dramatycznym stanie
Lubuskie dworce są przeważnie w dramatycznym stanie
Przez dworzec w Kostrzynie już dawno nikt nie przechodził spacerowym krokiem. Tędy raczej się przebiega. Dlaczego? Powody są dwa: brud i smród.

Czytaj też: Inwestycje w regionie. Kostrzyn sprzedaje uzbrojone działkiZabytkowy, dwupoziomowy budynek w miejscu, gdzie krzyżują się dwa ważne szlaki kolejowe, traktowany jest nie tylko jako stacja dla przyjezdnych, ale też łącznik między dwiema częściami miasta. Tymczasem od kilkudziesięciu lat nie było tu żadnego większego remontu. - No, co prawda odmalowano ściany, ale po kilku dniach znów były pomazane spray'em, a po kilku tygodniach wychodziła wilgoć i tynk odpadał - wspomina pan Kazimierz, mieszkaniec Kostrzyna.

Im mniej należy do PKP, tym lepiej
Czytaj też: Inwestycje w regionie. Są pozwolenia i pieniądze na dokończenie autostrady A2
Kilkanaście dni temu ludzi zelektryzowała informacja: są pieniądze na remont. I to niemałe, bo ponad 6 mln zł. Warunek jeden: - Im większą część dworca przejmie od nas po remoncie miasto, tym większe szanse na remont - zaznacza Tomasz Nowak, dyrektor poznańskiego oddziału spółki PKP Dworce Kolejowe. Chodzi o redukcję kosztów.

Im mniej budynku będzie należało do PKP, tym mniej spółka zapłaci za jego utrzymanie. Miasto już ma pomysł na wykorzystanie połowy obiektu. - Chcielibyśmy tam zrobić bibliotekę i czytelnię. Takie z prawdziwego zdarzenia, jak przystało na XXI wiek. Mógłby też być punkt informacji turystycznej - wylicza Andrzej Kunt, burmistrz Kostrzyna.

Stację od PKP chcą też przejąć władze Witnicy, gminy położonej na trasie Kostrzyn - Gorzów. - Urządzilibyśmy tam poczekalnię z prawdziwego zdarzenia, pewnie część budynku zostałaby przeznaczona pod działalność handlowo-usługową - opowiada Eugeniusz Kurzawski, zastępca burmistrza Witnicy. O dworce od poznańskiego Zakładu Nieruchomości PKP starają się trzy gminy w powiecie strzelecko-drezdeneckim: Dobiegniew, Stare Kurowo, Zwierzyn.

Sprzedane, wyremontowane
Czytaj też: Inwestycje w regionie. Sulechowski basen po czterech miesiącach
Budynkami kolejowymi zainteresowani są także prywatni inwestorzy. Przed kilkoma tygodniami dworzec w Międzyrzeczu kupił przedsiębiorca z pobliskiej wsi. Zapłacił 280 tys. zł. Od razu przystąpił do remontu. To nie lada wyzwanie, bo obiekt jest zrujnowany. Kilka lat temu spłonął dach, potem zamknięto kasy. Właściciel zamierza go zaadaptować na potrzeby jednej z miejscowych firm.

Sprzedaż stacji ślimaczyła się ponad rok. Mieszkańcy byli rozgoryczeni, że kolej doprowadziła ją do ruiny. Wielu sądziło, że zostanie wyburzona. Tak jak parowozownia, którą zrównano z ziemią jesienią 2009. Dworzec w Międzyrzeczu wybudowano w 1885 r. To zabytek, dlatego prace muszą się odbywać pod nadzorem służb konserwatorskich.

Dobrze, że jest kasa. Nadziei na drugą młodość, przynajmniej na razie, nie mogą mieć dworce w Żarach, Żaganiu i Świebodzinie. Ten pierwszy jeszcze 30 lat temu był uznawany za jeden z najpiękniejszych obiektów kolejowych w Polsce. W ub. roku w plebiscycie zorganizowanym przez portal Wirtualna Polska znalazł się w czołówce najbrzydszych. I chyba nikogo to nie dziwi. Dawniej wizytówka miasta, dziś totalna ruina - tak w skrócie można opisać stację w Żarach.

Największy i upadły
Czytaj też: Inwestycje w regionie. Przedłuża się remont zabytkowego mostu w Nowej Soli
Dworzec w Żaganiu
to jeden z największych węzłów w zachodniej Polsce. Położony nietypowo, bo na uboczu, a nie w centrum miasta. Ma pięć peronów, które kiedyś tętniły życiem. Na kolei pracowało tysiąc osób, a w ciągu doby przez Żagań przejeżdżało 200 pociągów. Od świtu do świtu działała słynna w całej Polsce restauracja, w której serwowano świetne jedzenie. Stacja zaczęła podupadać w latach 90. Restaurację i sklepy zamknięto, a rozkład jazdy skurczył się do kilku pociągów. - Uważam, że PKP przestało dbać o dworzec i tory już w latach 70. - twierdzi Jan Dróżdż, emerytowany maszynista.

Powstało mnóstwo spółek, każda odpowiada za co innego, i nie ma gospodarza. Aż się serce kraje, gdy się na to patrzy. Kamil Migała z biura prasowego PKP w Warszawie przyznaje, że prawda jest smutna. Żagań to obecnie marginalny węzeł i zarząd firmy nie przewiduje inwestowania w obiekt.

Dworzec w Świebodzinie powstał ponad 100 lat temu. I najpewniej przez ostatnie pół wieku nie był remontowany. Widok jest żałosny. A przecież w Świebodzinie zatrzymują się ekspresy Berlin - Warszawa. I jeśli przez przypadek turysta z Niemiec wysiądzie z pociągu, by wyprostować kości, to może dostać zawału. Jedynym plusem jest kasa, w której jeszcze można kupić bilet...

A tory do wymiany
Czytaj też: Inwestycje w regionie. Most w Policku już otwarty
W fatalnym stanie są też tory. Wiele szlaków pamięta jeszcze erę parowozów. Na szczęście, część linii jest już remontowana. Dotyczy to choćby trakcji z Kostrzyna do Gorzowa czy z Gorzowa do Zbąszynka.

- Koszt pierwszej inwestycji to ponad 24 miliony złotych, drugiej - przeszło 21 milionów. W 60 procentach dofinansowuje je Lubuski Regionalny Program Operacyjny - tłumaczy Romana Nakoneczna, rzeczniczka centrum realizacji inwestycji PLK w Szczecinie.

Prace trwają. Po remoncie, planowanym na koniec roku, pociągi będą osiągały 120 km/godz. na trasie Kostrzyn - Gorzów i 100 na linii Gorzów - Zbąszynek. Powstanie także winda dla niepełnosprawnych na wyremontowanym w ub. roku dworcu w Gorzowie.
Czytaj też: Inwestycje w regionie. Oddział neurologicznegy 105 Szpitala Wojskowego już po remoncie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska