Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuszanie chwalą sobie studia za Odrą

Zdzisław Haczek 68 324 88 45 [email protected]
Karolina Lisiecka i Eryk Bocheński pracowali w tym roku przy 19. Festiwalu Kina Wschodnioeuropejskiego
Karolina Lisiecka i Eryk Bocheński pracowali w tym roku przy 19. Festiwalu Kina Wschodnioeuropejskiego fot. Zdzisław Haczek
Na Uniwersytecie Technicznym Brandenburgii studiuje 7 tys. osób z 90 krajów świata. Polacy w tej masie nie toną - kargowianin Eryk Bocheński założył z rodakami Polski Klub.

Eryk Bocheński pochodzi z Kargowej. Najpierw uczył się w VII LO w Zielonej Górze, potem w Neuzelle. Maturę zrobił w Niemczech. Na BTU studiuje E-Biznes - informatykę z elementami zarządzania.
- Kiedy trzy lata temu zaczynałem, był to drugi taki kierunek w Niemczech - mówi Eryk.
- Tutaj ciągle otwierane są nowe kierunki - dodaje Karolina Lisiecka, wschowianka. To ona z Erykiem należą do grupy założycieli Polskiego Klubu. Dlaczego go stworzyli?

Na uniwersytecie w tej chwili studiuje ok. 7 tys. osób z 90 krajów. Tylko w ciągu ostatnich lat przybyło około tysiąca żaków. Z obcokrajowców najwięcej jest Chińczyków. Potem mieszkańców Kamerunu, dalej - Polaków (ok. 100), Rosjan, Ukraińców, Hindusów... Prezydent - odpowiednik rektora - jest Szwajcarem.
Klub powstał po to, by Polacy mogli łatwiej odnajdywać się w tym międzynarodowym tyglu? - Organizujemy wystawy o Polsce, o Przystanku Woodstock w Kostrzynie - mówi K. Lisiecka. - Z jednej strony chcemy promować w Niemczech polską kulturę, z drugiej strony pomagamy Polakom, którzy tu przyszli na studia. Choćby w załatwieniu akademika, znalezieniu mieszkania.

Sztandarową imprezą klubu jest Polska Noc Kulturalna. Ale "atak" przez żołądek do niemieckiego serca też już się powiódł. Z polskiego studenckiego straganu bigos i pierogi znikały błyskawicznie. Szczególnie te z owocami.
Czy żeby studiować w Cottbus, trzeba znać niemiecki perfekcyjnie?
- Sama polska matura nie wystarczy. Trzeba zdobyć tu certyfikat - tłumaczy kargowianin.
- Uniwersytet zapewnia roczny kurs języka niemieckiego - dodaje wschowianka.
Lubuszanie wyjaśniają, że studiowanie na BTU wcale nie jest droższe, niż np. na uczelniach Poznania czy Wrocławia.

- Cena wynajmu mieszkania jest podobna. Płacimy 215 euro za semestr opłaty administracyjnej, ale mamy w tym bilet semestralny na pociągi w całej Brandenburgii, taniej wychodzi za stołówkę - wylicza Eryk.
- Do tego student może pracować, ułożyć pod pracę godziny zajęć. Mówi się, że w Cottbus nie ma pracy, a ja uważam, że zawsze się znajdzie. Do tego są oferty stypendialne - dodaje Karolina.
- Uniwersytet wspiera przedsiębiorczych studentów, można z różnych programów dostać pieniądze na doradztwo, rozliczenie, księgowość - stwierdza E. Bocheński.
Czy Lubuszanie wiążą przyszłość z Polską czy z Niemcami?
- Najlepiej byłoby mieć płacone w euro, a mieszkać w Polsce! - śmieje się Eryk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska