Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuszanie dojadą jednak do Wrocławia. Marszałek Jabłoński nie miał wyjścia

Robert Bagiński
Pasażerów do Wrocławia zawiozą pociągi Polregio i Kolei Dolnośląskich
Pasażerów do Wrocławia zawiozą pociągi Polregio i Kolei Dolnośląskich Konrad Kozłowski / Polska Press
Presja ma sens, a jej efektem jest porozumienie Lubuskiego z Dolnośląskim w sprawie bezpośrednich połączeń regionalnych z Zielonej Góry do Wrocławia. Lubuszanie będą się przemieszczać bez przesiadek.

Do porozumienia doszło podczas Konwentu Marszałków w Jakuszycach. Marszałek Lubuskiego, Marcin Jabłoński z Platformy Obywatelskiej, po miesiącach unikania jakichkolwiek kontaktów, wreszcie podjął rozmowy ze swoim odpowiednikiem z Dolnego Śląska, Cezarym Przybylskim z Bezpartyjnych Samorządowców. Efekt? Wypracowano kompromis w sprawie realizacji bezpośrednich połączeń kolejowych na linii Wrocław - Zielona Góra. Skorzystają Lubuszanie, ponieważ nie będą musieli przesiadać się w Nowej Soli lub Głogowie.

O sprawie pisaliśmy od kwietnia br., ponieważ dolnośląski wicemarszałek, Tymoteusz Myrda, już wtedy alarmował, że jeśli jego lubuski odpowiednik, ówczesny wicemarszałek Jabłoński, nadal będzie unikał kontaktów, skończy się to likwidacją bezpośrednich połączeń regionalnych pomiędzy obu stolicami regionów. - Przez dwa miesiące, wicemarszałek nie odbiera ode mnie telefonu i unika spotkań, podobnie marszałek Polak – mówił wtedy Myrda. – Priorytetem jest dla nas współpraca z Polregio – tłumaczył Paweł Kozłowski z Lubuskiego.

Sprawa stała się gorąca w listopadzie. Okazało się, że od tamtego czasu marszałkowie nadal ze sobą nie rozmawiali, a konsekwencją tego jest brak bezpośredniego połączenia pomiędzy Zieloną Górą i Wrocławiem w rozkładzie jazdy na 2024. - Przedłożyliśmy ofertę na miarę XXI wieku, bo dobra była nie tylko cena za przewozy, co najmniej dwukrotnie niższa od tej, którą Lubuskie ma w tej chwili w kontrakcie z Polregio, ale oferowaliśmy również trzy lub cztery razy wyższą jakość taboru – komentował dla GL, dolnośląski wicemarszałek Tymoteusz Myrda.

Marszałek Marcin Jabłoński znalazł się pod presją mediów, opinii publicznej oraz radnych sejmiku, także tych z popierającej go koalicji. Transport kolejowy, to w Lubuskiem poważny problem, którego politycy PO nie potrafią rozwiązać od wielu lat, a za cztery miesiące odbędą się wybory samorządowe. Jabłoński, aby zachować twarz, nie miał wyjścia. – Najbliższa okazja zdarzy się 4 grudnia, gdy odbędzie się Konwent Marszałków, a prezydencję ma Dolny Śląsk. Będę starał się poruszyć tą kwestię podczas bezpośredniego spotkania z marszałkiem Przybylskim - zadeklarował.

Innego wyjścia, niż przyjęcie wcześniejszej propozycji Kolei Dolnośląskich, nie miał. Na Konwencie Marszałków zgodził się na wszystko, co wcześniej zostało wypracowane w negocjacjach pomiędzy spółką Polregio, a władzami Dolnego Śląska: połączenia będą realizowane 12 parami bezpośrednich pociągów. Osiem z nich obsłużą Koleje Dolnośląskie a cztery Polregio. Nie wiadomo tylko, czy wskutek zaniedbań komunikacyjnych ze strony Lubuskiego, uda się te połączenia wprowadzić jeszcze w grudniu br., czy dopiero w styczniu lub marcu.

- Cieszymy się, że władze Lubuskiego po wizycie na Dolnym Śląsku postanowiły zmienić swoje zdanie o 180 stopni i zezwoliły nowoczesnym pociągom Kolei Dolnośląskich na wjazd do Zielonej Góry - mówi Bohdan Stawiski, dyrektor wydziału komunikacji społecznej Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego. – Dzięki temu porozumieniu wrócą bezpośrednie połączenia Wrocław-Zielona Góra, a pasażerowie będą jeździć w komfortowych warunkach. Zaproponowaliśmy Lubuszanom wysoką jakość, najwyższy standard i bezpieczeństwo – dodał.

Radości z porozumienia, które powinno być zawarte już przed wakacjami, nie kryją także przedstawiciele Lubuskiego. – To bardzo dobra informacja dla pasażerów, ale także dla organizatorów przewozów i samych przewoźników, ponieważ brak przesiadek uratuje frekwencję – mówi Kazimierz Łatwiński, radny sejmiku i doradca wojewody lubuskiego ds. infrastruktury kolejowo-drogowej. Według niego jest duża szansa na to, że połączenia uda się wdrożyć jeszcze w grudniu, a najpóźniej w styczniu. – Były takie sytuacje, więc jestem dobrej myśli, że nie będzie żadnego opóźnienia i te połączenia ruszą bez zbędnego opóźnienia – dodaje.

Aby zawarte porozumienie mogło wejść w życie, konieczne jest podjęcie przez sejmiki obu województw stosownych uchwał. To nie powinno być problemem, ponieważ marszałek Jabłoński jest pod presją i na przysłowiowym „musiku”, a dla Dolnego Śląska jest to dobry interes. Najważniejsze, że skorzystają mieszkańcy województwa, przynajmniej jednej z jego części, bo po lubuskich torach jeździć będą nowoczesne i bezawaryjne pociągi.

Tego komfortu nie mają mieszkańcy Północy. Dla nich Polregio, w porozumieniu z władzami województwa, zakupiło właśnie 3 kilkunastoletnie „smerfy” z Zachodniopomorskiego. Nikt inny ich nie chciał, ale są nie tylko „na miarę” tej części regionu, ale również stanu umysłu koalicyjnych radnych z PO, PSL i Nowej Lewicy. Marszałek Jabłoński wie, że jego przyszłość rozstrzygnie się na torach, nie tylko polityki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska