W nowym miejscu jest pięć miesięcy, ale nagłośnieniem w samochodach zajmuje się od 12 lat. Początkowo tylko tym, potem trzeba było poszerzać usługi, by się utrzymać na rynku. Pracował na Ptasiej i na Urszuli. W końcu powiedział: dość spółek, czas działać na własną rękę. A że kolega miał pusty lokal na Dąbrowskiego, nie zastanawiał się ani minuty. Wydzierżawił pomieszczenia, powiesił szyld. Na klientów długo nie czekał, przyszli za nim w nowe miejsce, gdzie zaproszono i reportera Albumu.
Tanieje z roku na rok
Kiedyś była tu fabryka oranżady, potem sprzedaż okien. A teraz można tu nie tylko radio czy głośniki kupić, zamontować, ale także zabezpieczyć samochód z każdej strony, by nikt go nie ukradł. Właśnie przyjechał ksiądz, bo jak mówią: strzeżonego Pan Bóg strzeże.
- Codziennie po dwa, trzy zestawy zabezpieczenia robię - przyznaje Ziemowit Myk. - Zielonogórzanie zmienili nastawienie do zabezpieczeń. Chcą mieć jak najlepsze, zwłaszcza przed wakacjami, gdy wyjeżdżają w różne strony.
Wydawałoby się, że 12 lat to niewiele, ale w przypadku tej działalności to wiek prawie.
- Gdy zaczynałem, nikt nie marzył np. o nawigacji satelitarnej, dziś to normalna rzecz - dodaje właściciel firmy. - Sprzęt bardzo potaniał. To, co pięć lat temu można było kupić za 2 tys. zł, teraz kosztuje 600 zł.
Poza tym obecnie kobiety często bardziej niż mężczyźni znają się na nowościach, zadają konkretne pytania i wiedzą, jakie urządzenia chcą zamontować w autach.
Grunt to rodzinka
To przypadek sprawił, że zajął się taką działalnością. Był bezrobotnym, znajomy zaproponował na próbę zamontowanie radia, głośników. Jednego, drugiego. I tak już zostało. Przypadkiem poznał też swojego pracownika Pawła Owczarka.
- Kolega nas poznał. Szef szukał kogoś do pomocy i zaproponował mi - opowiada pan Paweł, którego właściciel firmy nazywa fachowcem od ciężkich tematów. Potrafi nawet dwa dni rozpracowywać skomplikowaną elektronikę w ekskluzywnych autach, by zadowolić klienta.
Samochody samochodami, ale rodzina najważniejsza. Dlatego każdą wolną chwilę Z. Myk spędza z najbliższymi: żoną Justyną i dziećmi: Szymonem (6 lat) i córką Jagodą (11 miesięcy). Choć i w domu trudno ustrzec się samochodowych tematów. Bo jak odmówić zabawy pojazdami, gdy syn prosi. A samochodziarz z niego pierwszorzędny.
- Będzie miał kto, przejąć po mnie firmę - cieszy się dumny tata.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.6/images/video_restrictions/0.webp)
Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?