Mamy to, co chcieliśmy, a więc AZS AJP Gorzów po pokonaniu AZS Poznań jest w strefie medalowej!

Enea AZS Poznań 65 - AZS AJP Gorzów 80

• Kwarty: 19:26, 24:22, 12:22, 10:10.
• Enea AZS: Brown 19 (5), Popovic 13 (2), Davis 8, Banaszak 7 (1), Adamowicz 6 (1) oraz Parzeńska 5 (1), Bogicevic 4, Nowicka 3 (1), Marciniak i Piasecka po 0.
• PolskaStrefaInwestycji Enea: Walker-Kimbrough 21 (3), Gustafson 20 (1), Hristova 19 (2), Owczarzak 6, Kaczmarczyk 2 oraz Green 12, W. Kuczyńska, Dźwigalska i Matkowska po 0.

- Mam nadzieję, że zespół z Gorzowa ma zarezerwowany hotel, bo jutro walczymy dalej! - napisał w komentarzu jeden z internautów na oficjalnej stronie poznańskiego klubu na Facebooku, tym samym nawiązując do ewentualnego ponie-działkowego zwycięstwa AZS-u i co za tym idzie czwartego meczu we wtorek w stolicy Wielkopolski.

Ale AZS AJP Gorzów nie ukrywał, że taki scenariusz nie jest przez niego brany pod uwagę. Gorzowianki planowały rozstrzygnąć rywalizacje w ćwierć-finale play offów Energa Basket Ligi Kobiet po trzech kolejnych triumfach nad poznaniankami.

Z drugiej strony, trener naszych pań Dariusz Maciejewski mówił wprost, że jego zawodniczkom nigdy do tej pory nie grało się dobrze w hali Politechniki. Nasz szkoleniowiec dodawał też, że same koszykarki z Poznania miały o wiele więcej treningów w ostatnim czasie od PolskiejStrefyInwestycji Enei, więc ich gra powinna być znacznie lepsza niż w obiekcie przy ul. Chopina, gdzie dwukrotnie zostały rozgromione przez brązowe medalistki mistrzostw Polski ponad tydzień temu.

I faktycznie, po połowie pierwszej kwarty był remis 13:13, co zapowiadało bardziej wyrównane starcie niż te w Gorzowie. Ale w porównaniu do nich nie zmieniało się jedno - świetną skuteczność rzutów za dwa punkty utrzymywała Megan Gustafson. Amerykańska środkowa w tym fragmencie zdobyła większość punktów dla nas i w ogóle nie było po niej widać dolegliwości zdrowotnych, przez które nie udała się do Rumunii na 1/8 finału EuroCup. Koniec końców w ćwiartce otwarcia podkoszowa z USA rzuciła jedenaście „oczek”, a przewaga AZS-u AJP nad AZS-em wynosiła siedem.

W 24 min gorzowianki pro-wadziły już 36:24, po celnych rzutach osobistych amerykańskiej rzucającej Shatori Walker-Kimbrough, ale po tym, jak rewelacyjnie zaczęła prezentować się zwłaszcza w ataku Liliana Banaszak, Maciejewski musiał wziąć czas. Ale na niewiele to zdało się, bo gospodynie odrobiły część strat i do drugiej połówki przystępowały przy stanie 43:48.

Już początek drugich dwudziestu minut pokazał, że te zapowiedzi o zaciętej konfrontacji były przedwczesne. Miejscowe, a przede wszystkim rozgrywająca z USA Tifany Brown, przestały trafiać za trzy i nasze, mające dużą liczbę zbiórek, mogły odskoczyć poznaniankom nawet na osiemnaście punktów. Ostatecznie, po trójce wraz z końcową syreną Walker-Kimbrough po 30 min było 70:55 dla nas.

W ostatniej kwarcie nic już wielkiego nie wydarzyło się i tak oto PolskaStrefaInwestycji Enea o finał powalczy z CCC Polkowice. W drugim półfinale VBW Arka Gdynia zmierzy się z kimś z pary Basket 25 Bydgoszcz/Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin (billans 2:2).

PRZECZYTAJ TEŻ
Zostań podprowadzającą Stali Gorzów. Jak piękna Patrycja Witkowska, była mistrzyni w kartingu, która chciała zostać żużlowcem