– Wyjaśniłem pani marszałek, że kwestia podziału środków z rezerwy Regionalnego Programu Operacyjnego, to sprawa zamknięta – powiedział w rozmowie z nami wiceminister Funduszy i Rozwoju Regionalnego Waldemar Buda (PiS). To oznacza, że Lubuskie otrzyma najmniejsze wsparcie w kraju, które w liczbach bezwzględnych wyniesie 861 mln euro. W przeliczeniu na jednego mieszkańca zajmiemy jednak ósme miejsce.
- Spotkanie przebiegło w dobrej atmosferze – ocenił w rozmowie z nami wiceminister – my nie gryziemy i jesteśmy bardzo otwarci na naszych gości – żartował i dodawał, że cieszy go wzmożona aktywność lubuskiego samorządu, bo to może pomóc w przyszłości. – Okazji do współpracy będzie wiele. Chodzi między innymi o wykorzystanie środków z Krajowego Programu Odbudowy.
W komunikacie przesłanym do mediów marszałek Elżbieta Anna Polak potwierdziła konstruktywny charakter spotkania. Urząd przedstawił również wyliczenia, z których wynika, że samorząd województwa oczekiwał wsparcia na poziomie 983 mln euro. W oświadczeniu czytamy, że wciąż prowadzone są rozmowy w sprawie ostatecznego kształtu Kontraktu Programowego, w ramach którego Lubuskie „ma jeszcze szanse poprawić swój stan posiadania”. Krótkie stanowisko kończy informacja, że kolejne spotkanie w tej sprawie odbędzie się w ciągu najbliższych dwóch tygodni. W przeciwieństwie do wcześniejszych komunikatów, oświadczenie pozbawione było akcentów politycznych, od których urząd nie stronił w ostatnich tygodniach.
Jestem zdziwiony, że w tej sprawie można było robić politykę i konferencje z udziałem posłów Koalicji Obywatelskiej. W żadnym innym regionie takiej sytuacji nie było. To ma kontr skutek i raczej zaognia sytuację – komentuje minister Buda
– To, że ktoś jest z innej partii, nie ma znaczenia. Te pieniądze nie są przekazywane marszałek, tylko mieszkańcom Lubuskiego i nawet jeśli była mała aktywność urzędu w negocjacjach, to nie zamierzam nikogo karać – ucina minister zapowiadając dalszą współpracę.
Ukarania Elżbiety Anny Polak za brak aktywności w negocjacjach dotyczących unijnych funduszy, chcą za to politycy lubuskiego Prawa i Sprawiedliwości. W poniedziałek rano na antenie Polskiego Radia Zachód, pytany o sprawę Marek Ast powiedział, że rozważany jest wniosek o odwołanie zarządu województwa. – Marszałek przespała negocjacje. Jedyny telefon, który od niej odebrałem w sprawie wsparcia, wykonała kiedy mleko już się rozlało. Nie prosiła nas nigdy o pomoc. Dziś obciąża odpowiedzialnością wszystkich, tylko nie siebie. Ast potwierdza, że władze wojewódzkie PiS rozważą w najbliższym czasie wniosek o wotum nieufności i rozpoczęcie odwołania marszałek ze stanowiska.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?