Maszt na fotoradar stanął przy ul. Wrocławskiej niemal rok temu. Niestety jeszcze ani razu nie ustrzelił pirata drogowego. Dlaczego nie działa, choć nie jest atrapą? Bo nie ma zasilania. Żeby urządzenie funkcjonowało konieczne jest podłączenie do sieci energetycznej.
Jeszcze do niedawna masztem zarządzała policja. - Przekazaliśmy go już straży miejskiej - informuje rzeczniczka zielonogórskiej policji podkom. Małgorzata Stanisławska. Maszt został oddany miejskim stróżom jednak bez podłączenia do sieci. W rezultacie nadal jest bezużyteczny.
- Tak, nie działa, ale załatwiamy już wszelkie niezbędne formalności związane z podłączeniem zasilania - mówi komendanta straży miejskiej w Zielonej Górze Sławomir Nowak.
To, że maszt nie działa, nie oznacza jednak, że po Wrocławskiej można jechać "ile fabryka dała". - Systematycznie działa tam urządzenie przenośne - ostrzega szef zielonogórskiej straży miejskiej. Fotoradar jest ustawiany na nóżkach na poboczu ul. Wrocławskiej. Najczęściej działa właśnie w pobliżu nieczynnego masztu na fotoradar. Dlatego kierowcy jeżdżący za szybko dostają zdjęcia do domów właśnie z ul. Wrocławskiej.
Dokładnie jeszcze nie jest pewne, kto będzie zarządzał siecią masztów z fotoradarów w kraju. Zgodnie z przepisami, które właśnie są opracowywane, mają one trafić pod zarząd centrali Inspekcji Transportu Drogowego w Warszawie. Będą spięte w jedną sieć podłączoną bezprzewodowo do jednego miejsca. To ma zapewnić szybkie rozliczanie piratów drogowych, i tym samym nieuchronność kary.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?