Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ME koszykarzy: trzecia porażka Polaków, ale po walce!

(pat)
Kto wie jak zakończyłby się sobotni mecz Polski z Chorwacją na mistrzostwach Europy w Słowenii, gdyby nie fatalna pierwsza kwarta. Nasi koszykarze przegrywali w niej już 4:24, ale przed końcem meczu tracili do rywali tylko punkt. Ostatecznie górą była Chorwacja.

Polacy przegrali z Chorwatami 70:74. Tym samym są jedyną drużyną w grupie C bez zwycięstwa. Wcześniej "biało-czerwoni" ulegli w Celje Gruzji 67:84 i Czechom 68:69. Naszym koszykarzom zostały jeszcze dwa spotkania z najsilniejszymi w grupie Słowenią i Hiszpanią. Trzecia porażka nie daje Polakom żadnych szans na awans do drugiej rundy.

Po fatalnym początku nasi mozolnie odrabiali straty w drugiej połowie, a w najlepszej w ich wykonaniu czwartej kwarcie zmniejszyli je do punktu (66:67). Jak przebiegał mecz? Znów zupełnie nie sprawdził się wariant gry "na dwie wieże", czyli Marcina Gortata i Macieja Lampego. Gdy w pierwszej kwarcie obaj byli na parkiecie Polska przegrała ten fragment 17:2, gdy w trzeciej szkoleniowiec powtórzył manewr było 16:5 dla Chorwatów.

Polacy rozpoczęli piątką Łukasz Koszarek, Thomas Kelati, Adam Waczyński, Maciej Lampe i Marcin Gortat, ale minęło zaledwie 120 sekund, a zawodnicy znaleźli się z powrotem na ławce. Trener Dirk Bauermann poprosił o czas, bo Polska przegrywała 0:8. Jego uwagi zupełnie nie trafiły do koszykarzy. W 4 min Chorwaci prowadzili już 17:2, bez problemu kontratakując i trafiając za trzy. Polacy popełniali też stratę za stratą i nawet bez nacisku obrońców nie potrafili skonstruować akcji. Po chwili było już 4:24...

Sytuację odmieniło wejście Michała Ingerskiego i rozgrywającego Krzysztofa Szubargi. Obaj zagrali z werwą i energią, co udzieliło się całej drużynie. Po 10 minutach Polska przegrywała "tylko" 12:24. W drugiej kwarcie po rzucie za trzy Szubargi, a chwilę później Ignerskiego Polska przegrywała różnicą ośmiu punktów (25:33). Wciąż słabo spisywali się Lampe i Gortat, nawet gdy przebywali osobno na boisku.

Trzecia kwarta rozpoczęła się od celnych rzutów wolnych Gortata, ale potem znów było bardzo źle. Rywale trafiali zza linii 6,75 m, albo wchodzili bez problemu pod kosz. W 26 min Chorwacja prowadziła już 56:38 i wydawało się, że jest po meczu. Nic z tych rzeczy. Nasi koszykarze zaczęli odrabiać straty, gdy grali obniżonym składem z Koszarkiem, Szubargą i Kelatim na obwodzie oraz Lampem i Ignerskim pod koszem. Zagrali agresywnie i skuteczniej. W efekcie w 35 min Polska traciła do rywala tylko trzy punkty (63:66).
Dwie minuty później po akcji Szubargi przegrywaliśmy już tylko 65:66, na 110 sekund przed końcem było 67:68. Po chwili Damir Markota podwyższył na 70:67. Polacy próbowali wyrównać rzutami z dystansu, ale żadna z sześciu prób nie była celna. Kolejna kontra rywali przesądziła o losach spotkania. Równo z końcową syreną trafił za trzy Szubarga, ale ta akcja już nic nam nie dała.

POLSKA - CHORWACJA 70:74 (12:24, 20:17, 17:21, 21:12)

Polska: Michał Ignerski 22, Marcin Gortat i Krzysztof Szubarga po 14, Maciej Lampe i Przemysław Zamojski po 6, Thomas Kelati 5, Adam Waczyński 2, Przemysław Karnowski 1, Łukasz Koszarek i Mateusz Ponitka po 0.

Chorwacja: Bojan Bogdanovic 23, Krunoslav Simon 14, Roko Leni Ukic 10, Damjan Rudez 9, Ante Tomic 8, Damir Markota 5, Dario Saric 3, Luka Zoric 2, Luksa Andric i Dontaye Draper 0.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska