Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna uderzył tak mocno, że 15-letni Mikołaj z Nowej Soli zmarł . Relacja z pierwszego dnia procesu

Redakcja
Fred w ławie oskarżonych zielonogórskiego sądu.
Fred w ławie oskarżonych zielonogórskiego sądu. fot. Piotr Jędzura
Mężczyzna sugerował, że bronił się przed nastolatkami. Twierdził, że nikogo nie kopnął w brzuch. Natomiast Mateusz D. oskarżony o udział w bójce, z grupy Mikołaja, zapewniał, że mężczyzna ich zaatakował, a oni bronili się przed nim.

Ruszył proces w sprawie pobicia ze skutkiem śmiertelnym 15-latka. "Fred" przyjechał z aresztu w asyście policji. Kajdanki zdjęto mu dopiero w klatce z kuloodpornymi szybami. Wcześniej w zielonogórskim sądzie były siostra i mama Mikołaja. - Nie będę rozmawiać z dziennikarzami - powiedziała.
"Fred", oskarżony o śmiertelne pobicie 15-latka podtrzymał wcześniejsze zeznania. Wyjaśniał, że w tragiczny dzień pił alkohol ze znajomymi. Potem wyszedł z domu. Na osiedlu XXX-lecia siedział Mikołaj z kilkoma znajomymi. Obok było kilka dziewczyn.

Według zeznań "Freda", oburzył go jeden z chłopaków, który zaproponował dziewczynom alkohol. Jego zdaniem to były dzieci. Po chwili doszło do pierwszej bójki.

"Fred" miał chwycić za kark jednego z chłopaków. Na ratunek rzucili się jego koledzy. Wtedy jednak doszło tylko do przepychanek. - Rozerwali mi koszulkę i podkoszulkę - opowiadał Fred.
Bójka zaczęła się chwilę później, pod sklepem monopolowym. - Biłem na oślep, nie zwracałem uwagi gdzie uderzałem - opowiadał. Zapewniał, że grupa nastolatków otoczyła go i atakowała. On bronił się. - Pracuję fizycznie. Wiem, że mam ciężką rękę, ale nie myślałem, że tak się stanie - mówił pytany o to, czy wiedział, że można ręką zabić. Zapewniał, że śmierć od uderzenia ręką widział tylko na amerykańskich filmach.

"Fred" mówił, że po tym, co się stało nie uciekał. Przyznał się jedynie do udziału w bójce, ale nie do kopania chłopaka.

Zeznawał również Mateusz D. Jest oskarżony o udział w bójce. To znajomy zabitego Mikołaja. Wyraźnie wskazywał na winę Freda. Opowiadał, że agresywny i pijany mężczyzna bez żadnego powodu zaatakował ich kolegę. Chwycił za kark. Wtedy młodzież ruszyła na pomoc chłopakowi. On sam został uderzony przez Freda. Nie pozostał mu dłużny. - Na pewno uderzyłem go raz pięścią i kopnąłem w nogę lub biodro - zeznawał.

Potem Mateusz poszedł do sklepu monopolowego. Wtedy właśnie bójka przeniosła się pod sklep. - Wyszedłem i zobaczyłem skulonego Mikołaja - opowiadał. Potem chłopak upadł na ziemię. Wtedy Fred miał go jeszcze kopać.

Na koniec zamieszania ktoś krzyknął, że Mikołaj sinieje. Przyjechało pogotowie ratunkowe i policja. Zatrzymano Freda.

Zeznań odmówił 15-letni Maciej S. Jego oskarżenie o udział w bójce rozpatruje sąd rodzinny. On również bił Freda. Wcześniej zeznał, że zrobił to w obronie kolegi. Został również pchnięty przez oskarżonego.

Ekspedientka ze sklepu monopolowego zeznanie zaczęła do określenia Freda jako osoby agresywnej. Miła się tak zachowywać w sklepie. Widziała część bójki. Mówiła, że to mężczyzna bił chłopaka. Wskazywał wyraźnie na winę mężczyzny. Wielu szczegółów jednak nie dostrzegła.
Jedna z dziewczyn, która siedziała na osiedlu przed bójką powiedziała, że Fred nie był wobec nich agresywny. Był pijany, ale zachowywał się normalnie. Ku jej zdziwieniu rzucił się na chłopaka siedzącego na ławce obok. Powiedziała, że grupa chłopaków otoczyła półkolem "Freda" broniąc znajomego. Podczas bójki napierali na mężczyznę, który cofał się w kierunku ulicy. Potem się uspokoiło. Świadek odeszła i wróciła, kiedy Mikołaj leżał na ziemi.

W sądzie "Fred" przeprosił rodzinę Mikołaja za to, co się stało. - Gdybym wiedział, że tak będzie to z domu bym nie wyszedł - mówił.

Mama 15-latka jest oskarżycielem posiłkowym. Wniosła o odszkodowanie 100 tys. zł. Chce również wezwania na świadka starszego mężczyzny, który miał widzieć zajście z okna bloku. Jego tożsamość nie została jednak ustalona.

Okazało się, że we krwi Mikołaja nie było alkoholu. W jego organizmie wykryto marihuanę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska