Żarski "Rolniczak" już we wrześniu zmienił nazwę na Zespół Szkół Technicznych, łudząco podobną do Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących. O likwidacji tej pierwszej mówi się od kilku dobrych lat. W obu szkołach prowadzonych przez starostę, powielają się kierunki kształcenia w branży gastronomiczno-hotelarskiej. Zmiana nazwy była pierwszym krokiem do połączenia placówek. Choć w tym przypadku oznacza to wchłonięcie mniejszej, przez ZSTiO.
Na razie wszystko jest w fazie przymiarek. Negocjacje dyrektorów obu szkół z powiatem mają wypracować kompromis. Zanim do tego dojdzie, najpóźniej w lutym radni muszą podjąć uchwałę intencyjną o zamiarze likwidacji ZST, po zasięgnięciu opinii związków zawodowych. Za zamknięciem szkoły przemawia jej kiepska baza lokalowa. ZST mieści się w dwóch budynkach, co utrudnia nadzór nad uczniami przemieszczającymi się z jednego do drugiego. Za połączeniem przemawia ekonomia i coraz mniejsza liczba uczniów. Od września zmienią się godziny nauczania niektórych przedmiotów i może się okazać, że zabraknie etatów dla części nauczycieli. - Połączenie gwarantowałoby każdemu pracę - mówi Małgorzata Issel, przewodnicząca komisji oświaty w radzie powiatu. - A uczniom możliwość dokończenia edukacji ze swoimi nauczycielami.
Za takim rozwiązaniem jest Arleta Śniatecka, dyrektorka ZSTiO. Na razie ma w szkole 370 uczniów. Jednak po przebudowie zdoła pomieścić również uczniów ZST. Alicja Bażańska dyrektor ZST przyznaje, że ze szkołą związana jest od 30 lat. Trudno więc o brak emocji, gdy losy placówki w zasadzie są już przesądzone. W Żarach pozostaną cztery wyraźnie ukierunkowane szkoły ponadgimnazjalne, o branży samochodowej, budowlanej, ekonomicznej i hotelarsko-gastronomicznej. Uczniowi łatwiej będzie zdecydować się na wymarzony kierunek.
Zmian wymaga też oświata miejska, której w Żarach podlegają przedszkola, podstawówki i gimnazja. W tym roku pochłonie ona 41 mln zł. Radni zmuszeni są poszukać radykalnych rozwiązań i oszczędności także w tej sferze. - Uważam, że należałoby się przyjrzeć zatrudnianiu psychologów w szkołach, pensum dyrektorów, ale i pomyśleć o połączeniu niektórych szkół w zespoły - podkreśla radny Józef Szczotka.
Jego zdaniem psycholog powinien być zatrudniony na umowę o dzieło, nie na umowę o pracę z karty nauczyciela. Joanna Issel, przewodnicząca komisji oświaty w radzie miejskiej w Żarach przyznaje, że słyszała o zamiarze połączenia podstawówki i gimnazjum w Kunicach, ale konkretnych decyzji jeszcze nie ma.
O pracę drżą nauczyciele. To w nich przekształcenie uderzyłoby najmocniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?