Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielonogórscy radni nie uchwalili dzisiaj studium zagospodarowania!

Redakcja
Już na wstępie sesji Adam Kamiński zgłosił wniosek o wycofanie studium z sesji. Zaraz potem Adam Urbaniak zarządził kwadrans przerwy.
Już na wstępie sesji Adam Kamiński zgłosił wniosek o wycofanie studium z sesji. Zaraz potem Adam Urbaniak zarządził kwadrans przerwy. fot. Marek Marcinkowski
Janusz Kubicki się wściekał, a opozycja przekonywała, że potrzebuje więcej czasu, bo w propozycjach mieszkańców za dużo jest kontrowersji.

OCZYWISTA POMYŁKA...

OCZYWISTA POMYŁKA...

Burzliwą dyskusję w kuluarach sesji wywołał też zapis w studium, mówiący o przeznaczeniu pod handel wielkopowierzchniowy działki za salonem Toyoty przy ul. Wrocławskiej. Radny PiS-u Kazimierz Łatwiński wyłapał, że właśnie trwa przetarg na sprzedaż tego terenu. Ale z zupełnie innym przeznaczeniem - pod zwyczajne usługi. W takim przypadku cena działki jest o wiele mniejsza. To oznacza, że gdyby w proponowanej formie studium przeszło, ktoś zarobiłby kilkanaście milionów złotych. Miasto tyle samo natomiast by straciło. - Oczywista pomyłka. Na pewno za salonem samochodowym nie będzie terenów pod markety - zapewnił wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk.

Obrady jeszcze na dobre się nie rozpoczęły, a już przewodniczący Adam Urbaniak zarządził kwadrans przerwy. Po tym, jak jego kolega klubowy z PO Adam Kamiński złożył wniosek o zniesienie z planu obrad punktów dotyczących studium uwarunkowań zagospodarowania miasta. Na sali zapanowała gorąca atmosfera.

Coś szeptali sobie do ucha
- Adam! Krzychu! No, pogadajmy - Urbaniak podniesionym głosem zwoływał pobratymców z Platformy. Do ucha coś szeptali sobie radni LiD-u, dyskutowała prawica.

Po przerwie zaprotestował Zygmunt Listowski. - Obiecaliśmy mieszkańcom, że uchwalimy studium. Nie chowajmy głowy w piasek - argumentował. Jacek Budziński odpowiadał: - Głowa jest już spuchnięta, a piasek brudny. W proponowanych zmianach jest za dużo kontrowersji.

Budzińskiemu wtórował Kamiński: - Potrzebujemy więcej czasu. Studium wraz ze wszystkimi zmianami dostaliśmy dopiero w piątek.

I taki był głos klubu radnych PO.

.

Prezydenta Janusza Kubickiego mocno zdenerwował taki obrót sprawy. - Nie rozumiem, dlaczego radni zwlekają. Przecież byli na wszystkich spotkaniach z mieszkańcami. Jeśli chcą czasu, to ja wycofuję studium z biura rady - postanowił.

To oznacza, że wciąż nie wiemy, jak będzie wyglądało miasto w przyszłości. I poza oficjalną debatą prezydent dodał: - Radni mnie oszukali. Zwłaszcza jestem zły na tych z PO. Twierdzą, że nie mieli czasu na zapoznanie się ze studium. Tymczasem na spotkaniu z projektantem z Gliwic nie pojawił się ani jeden z nich.

Artur Zasada ripostował: - Nie wiem, na czym to oszustwo ma polegać. Ale dobrze, że prezydent wycofał studium, żeby mieszkańcy lepiej się z nim zapoznali.

A jaka jest prawda?

Co wzbudziło wątpliwości radnych PO i PiS-u, że nie chcieli dziś głosować nad studium? Przede wszystkim wyznaczenie pod handel wielkopowierzchniowy terenów za Auchan. Wiadomo, że mocno zabiegają o to zielonogórscy bieznesmeni Dariusz Łodyga i Zbigniew Bąbelek, którzy tam mają działki. Sprzeciwia się natomiast właściciel firmy Burza i zarazem szef Organizacji Pracodawców Ziemi Lubuskiej Waldemar Jasiński. Ten - jak wiadomo - przymierza się do budowy marketu na os. Pomorskim. W kuluarach mówi się, że wybudowanie kolejnego sklepu przy Trasie Północnej mocno pokrzyżowałoby plany Jasińskiemu. A odłożenie uchwalenia studium daje czas inwestorom na przekonanie radnych. Co będzie dalej? W najbliższych dniach prezydent znów przedstawi studium wszystkim zielonogórzanom. Ci mogą wnosić uwagi, a radni mają wrócić do dyskusji nad losami miasta dopiero po wakacjach.

Artur Matyszczyk
0 68 324 88 20
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska