MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Międzyrzecz pogrąża się w chaosie administracyjnym

Dariusz Brożek
- Rada nie ponosi odpowiedzialności za nieprawidłowości w ratuszu i spółkach. To my pierwsi je wykryliśmy i ujawniliśmy - zaznacza przewodniczący rady Stanisław Ziemecki.
- Rada nie ponosi odpowiedzialności za nieprawidłowości w ratuszu i spółkach. To my pierwsi je wykryliśmy i ujawniliśmy - zaznacza przewodniczący rady Stanisław Ziemecki. fot. Dariusz Brożek
Radni nalegają na burmistrza, żeby podał się do dymisji. Ten nie zamierza jednak ustąpić. Tymczasem nauczyciele i urzędnicy za kilka tygodni mogą nie dostać pensji, a miastu grozi inwestycyjny i administracyjny paraliż. Dziś nadzwyczajna sesja rady miejskiej.

Od ponad miesiąca miasto jest bez władz. - Nie ma komu podpisywać decyzji finansowych. Na przykład zatwierdzać rozstrzygniętych już przetargów. Ani wprowadzać projektów uchwał dotyczących finansów. Międzyrzecz powoli pogrąża się w chaosie - mówi przewodniczący rady miejskiej Stanisław Ziemecki.

Na początku kwietnia prokuratura zawiesiła burmistrza Tadeusza D. w czynnościach służbowych. 8 kwietnia wojewoda Helena Hatka wystąpiła do premiera Donalda Tuska o wyznaczenie osoby, która będzie pełnić obowiązki zawieszonego samorządowca. Jej kandydatem jest Czesław Domalewski, który rządził już gminą w grudniu i w lutym. Dlaczego jeszcze nie został powołany?

- Prawnicy z kancelarii premiera wskazali na lukę prawną. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, zastępcę powołuje się w sytuacji, kiedy burmistrz jest aresztowany, lub przebywa na długotrwałym zwolnieniu lekarskim. Nikt nie przewidział sytuacji, że burmistrz i jego zastępcy mogą zostać zawieszeni. Dlatego juryści z Warszawy wystąpili o wykładnię do Trybunału Konstytucyjnego - wyjaśnia S. Ziemecki.

Sam nie ustąpi

Dziś o 11.00 w ratuszu odbędzie się nadzwyczajna sesja rady miejskiej. Tematem będzie korekta budżetu. - Będziemy też rozmawiać o obecnej sytuacji w mieście. A jest ona dramatyczna - mówi S. Ziemecki.

Jakie są zagrożenia? - Mogą nam przepaść unijne dotacje do planowanych inwestycji. Chodzi o miliony złotych. Obecnie pewne kompetencje ma sekretarz, który jednak ma umowę o pracę do lipca. Może ją przedłużyć jedynie burmistrz. Jeśli sekretarz odejdzie, to urzędnicy i nauczyciele gminnych szkół i przedszkoli nie dostaną pensji - wyliczają w magistracie.

Zdaniem radnych, chaosowi może zapobiec ustąpienie burmistrza i wybory. W piątek komisja organizacyjna spotkała się z Tadeuszem D.

- Wezwaliśmy burmistrza, żeby zrezygnował ze stanowiska. Powinien to zrobić, jeśli ma na uwadze interes miasta i jego mieszkańców. W odpowiedzi odczytał oświadczenie, że nie poda się do dymisji. Nie chciał też ujawnić przyczyn swego aresztowania i powiedzieć, jakie zarzuty postawiła mu prokuratura - mówi wiceprzewodnicząca rady Hanna Augustyniak.

Rada temu winna?

W Międzyrzeczu coraz głośniej o referendum. A właściwie referendach. Bo jedni zamierzają odwołać burmistrza, inni zaś twierdzą, że ustąpić powinna cała radę. Odwołania gminnego parlamentu domagała się ostatnio radna Teresa Chamienia. Wczoraj potrzymała ten postulat. - Rada jest współodpowiedzialna za to, co się w mieście stało - twierdzi.

Większość radnych jest oburzona wnioskiem T. Chamieni. Zaznaczają, że to właśnie radni Robert Krzych i Józef Kaczmarek wykryli nieprawidłowości w gminnej spółce wodociągowej i ujawnili aferę, której pokłosiem są zarzuty postawione przez prokuraturę 11 urzędnikom i przedsiębiorcom.

Nasi rozmówcy zwracają uwagę na fakt, że mąż T. Chamieni przez kilka lat zasiadał w radach nadzorczych spółek komunalnych, choć nie miał ku temu uprawnień. Został powołany właśnie przez burmistrza i zarobił dzięki niemu kilkadziesiąt tysięcy złotych. Co na to radna? - Proszę o to zapytać męża - odpowiada.

Wybory jednak będą

Przewodniczący rady S. Ziemecki zwraca uwagę na fakt, że do 17 bm. burmistrz ma powołać komisje obwodowe, które przeprowadzą czerwcowe wybory do europarlamentu.

- Burmistrza jednak nie ma i może się okazać, że w naszej gminie wyborów nie będzie - mówi.

Dyrektor gorzowskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego Władysława Wasilewicz uspokaja, że wybory jednak się odbędą. - Kompetencje burmistrza przejmie komisja okręgowa - zapowiada.

Zaczęło się w wodociągach

Przypominamy, że prokuratura postawiła burmistrzowi 13 zarzutów związanych z jego pracą w Urzędzie Miejskim. Dotyczą one m.in. ustawiania przetargów, inwestycji i gospodarki majątkiem gminy. Jeden ma charakter korupcyjny. Samorządowiec siedział trzy miesiące w areszcie, potem prokuratura zawiesiła go w czynnościach urzędowych.

W wielokrotnie przez nas opisywanej aferze wodociągowo-ratuszowej zarzuty usłyszało już 11 urzędników i przedsiębiorców. W tym obaj zastępcy burmistrza i radca prawny magistratu. Pięcioro z nich było aresztowanych.

TRACIMY GRUBE MILIONY

Galimatias w ratuszu i w mieście nie ma precedensu w całym kraju. W ciągu 20 lat w żadnej z polskich gmin nie doszło do sytuacji, że prokuratura zawiesiła w czynnościach służbowych wszystkich burmistrzów. Stąd obecny paraliż administracyjny miasta, które zapisało się niechlubnymi zgłoskami w historii polskiej kryminalistyki i samorządu.

Stawką są grube miliony. Przykładem niech będzie unijna dotacja na remont ul. Mickiewicza. Gmina ma dostać prawie 1,3 mln. zł, ale jeśli w ciągu tygodnia burmistrz nie podpisze umowy, to pieniądze przepadną. Nie może jednak złożyć swego autografu na dokumencie, zatem dotacja prawdopodobnie przejdzie mieszkańcom koło nosa...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska