Miejsc w przedszkolach nie zabraknie - obiecuje wiceprezydent Zielonej Góry

Temat przedszkolnego naboru wciąż jest gorący. Choć z arytmetyki wynika, że miejsc nie zabraknie, to jednak wielu rodziców ma obawy.

- Od września obowiązkowo pójdą do przedszkola pięciolatki, a to oznacza, że zabraknie miejsc dla trzylatków - martwi się pani Izabela, mama trzyletniej Karolniki.
Wiceprezydent Wioleta Haręźlak poprawia: pięciolatki obowiązkowo są w przedszkolach już w tym roku. I niewiele to zmieniło w naszej sytuacji. Poza tym pięciolatek może być też w oddziale zerowym w przedszkolu, a nawet w szkole.

- Zostanie przyjęty do zerówki pod warunkiem, że rodzice złożyli deklarację, iż dziecko do pierwszej klasy pójdzie w wieku sześciu lat - dodaje wiceprezydent.

Czy rodzice muszą się spieszyć ze złożeniem wniosku? Zdaniem W. Haręźlak, jak co roku najbardziej oblegane będą przedszkola w centrum miasta: przy ul. dra Pieniężnego, Bohaterów Westerplatte, al. Niepodległości. I tu miejsca mogą zapełnić się już w ciągu trzech dni. W innych powinny nawet po naborze zostać wolne miejsca. Bo publiczne placówki dysponują 2.750, a niepubliczne - ok. 450 miejscami.
Trzylatków zameldowanych w mieście jest 1.183, zaś oddziałów dla nich wystarczająca liczba, choć przecież nie każde dziecko trafi do przedszkola. Stąd pomysł, by i dwulatki się w nich znalazły.

- Zainteresowanie ze strony rodziców jest dość spore - mówi wiceprezydent. - Poza tym już ponad 100 rodziców dzieci pięcioletnich zadeklarowało, że ich pociechy od września pójdą już do pierwszej klasy. Natomiast wszystkie sześciolatki będą musiały obowiązkowo rozpocząć naukę w szkole od 2012 roku.
W przypadku większej liczby podań niż miejsc, każde przedszkole przy przyjęciu kierować się będzie swoimi kryteriami, które są znane rodzicom.

- Dzięki elektronicznemu naborowi dyrekcje przedszkoli będą informować rodziców o wolnych miejscach w innych placówkach - dodaje wiceprezydent.