Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy gorzowskiego Domu Pomocy Społecznej zamawiają jedzenie przez... internet

Tomasz Rusek 0 95 722 57 72 [email protected]
fot. Archiwum
- Chcemy normalnie robić zakupy - mówi pani Jadzia. Ona i inni mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej nie chcą zamawiać sprawunków przez internet. - Bo jest drożej! - tłumaczą. Dyrekcja zapewnia: - Nie ma przymusu, do sklepu ciągle można jeździć!

Umawiamy się na rozmowę z jedną z pensjonariuszek, która powiadomiła nas o sprawie. - Ani słowa kierownictwu, żeby nie było, że od kogo to wyszło - zastrzega. Reporter zostaje odebrany przez jedną z osób tuż przy wejściu do domu. Potem niemal bez słowa idziemy do jednego z pokojów. Trochę jak w ,,Bondzie''... - Gdyby ktoś przyszedł, to powie pan, że jest moim siostrzeńcem - cichcem ustala zasady moja rozmówczyni. A wszystko przez internet.

Od dżemu do mydła

W DPS-ie mieszka 230 osób. Wcale się im nie przelewa. Każdy oddaje na utrzymanie 70 proc. swoich dochodów, resztę ma dla siebie. Niektórym zostaje po 300 zł na miesiąc. - Na co nam te internety! Tu nie ma bogaczy, liczymy każdy grosz - tłumaczy pani Jadzia (imię fikcyjne).

Są wkurzeni. Na co? Na katalogi. Są opasłe i pełno w nich produktów: od mydła, poprzez dżemy, proszki do prania, do podpasek i polędwicy. - Mamy robić zakupy przez internet. Działa to tak: jak coś chcemy, zapisujemy kod towaru i ilość, przekazujemy to personelowi, on daje znać właścicielowi tego sklepu w sieci i on nam przywozi to, co zamówiliśmy. Tylko że te ceny są strasznie wysokie! A wędliny paczkowane. No i trzeba zamawiać na cztery dni naprzód - mówią niezadowoleni mieszkańcy.

Chcieliby jak do tej pory jeździć na zakupy do Tesco. Tyle że dla DPS-u takie eskapady to koszty: kierowca, paliwo, samochód... A towar zamówiony w sieci przyjeżdża sam.
Tylko, że za taką oszczędność płacą ci, którzy coś zamawiają.

Przebitka, że hej

Sprawdziliśmy ceny na wyrywki. Masło w katalogu: 2,68 zł. W sklepie: 1,89 zł. 2 kg Persil w katalogu - 23,41 zł, w sklepie - 18,59 zł. Papier toaletowy w katalogu: 9,18 zł, w sklepie - 7,95 zł. Polędwica w plasterkach w katalogu - 32 zł za kilo, w sklepie po 16,99 zł! Inne przebitki też robią wrażenie. Na ptasim mleczku 2 zł, na parówkach 1,5 zł. - Kogo stać na takie ceny? One są jak z delikatesów, a my w DPS-ie mieszkamy - dziwuje się pani Jadzia.

Poprosiliśmy o wyjaśnienia dyr. domu Iwonę Madajczyk. - Nikogo nie zmuszamy do takiej formy zakupu. Zgłosił się do nas przedsiębiorca z ofertą zakupów internetowych, postanowiliśmy spróbować, czy się to u nas sprawdzi - mówi szefowa placówki. I podkreśla: - Cały czas można jeździć do sklepu osobiście, nie likwidujemy tego rozwiązania!

Na razie z sieciowych zakupów skorzystało kilkanaście osób. - Dopiero zaczynamy ten projekt - tłumaczy I. Madajczyk. Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, najbardziej marzą o sklepiku w DPS-ie. - Choćby mały kiosk, z ciastkami, cukrem, herbatą, kawą... - wylicza pan Mietek (imię też zmyślone).
O tych marzeniach kierownictwo wie, ale nie da rady ich spełnić. - Nie mamy miejsca na taki sklepik. A żaden przedsiębiorca nie zainwestuje w postawienie czegoś trwałego, skoro na zyski nie ma co liczyć - mówi I. Madajczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska