Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy kamienicy przy ul. Kolejowej mają już dość śmieci pod swoimi oknami

Stefan Cieśla 95 722 57 72 [email protected].
Lokatorki z Kolejowej Monika Gałka (z lewej) i Agnieszka Czubaszek nie mają już słów na to, co dzieje się na ich podwórku. - Ręce opadają, nie wiadomo gdzie jeszcze się zwrócić, aby było u nas normalnie - mówią.
Lokatorki z Kolejowej Monika Gałka (z lewej) i Agnieszka Czubaszek nie mają już słów na to, co dzieje się na ich podwórku. - Ręce opadają, nie wiadomo gdzie jeszcze się zwrócić, aby było u nas normalnie - mówią. fot. Kazimierz Ligocki
- Ręce opadają, nic nie chce się robić. Po co było burzyć starą altanę, skoro nowa nie wiadomo kiedy będzie? Stale mamy pod oknami stertę śmieci, jestem już bezsilna - żali się Anna Sokolnicka, przewodnicząca wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Kolejowej 11 na gorzowskim Zawarciu.

Wspólnota już od trzech lat prowadzi walkę o to, aby spod ich kamienicy zniknęła góra śmieci, a na podwórku zamiast ruder i budek powstał plac zabaw z zieleńcem. Pisaliśmy o tym w "Głosie Gorzowa" m.in. w lipcu 2007 r., potem w grudniu 2008 r. Ruder i budek wprawdzie nie ma, ale podwórko straszy dziurami po nich. A walkę ze śmieciami wspólnota zwyczajnie przegrała. - Aż się mieszkać nie chce - twierdzi Monika Gałka, sąsiadka Sokolnickiej.

Ukarani za samowolkę

Nie pamiętają już ile petycji wysłali do miasta i ADM-2 który administruje w dzielnicy, ile było spotkań z urzędnikami i radnymi, ile dostali obietnic, które okazały się bez pokrycia. Chodziło im o to, aby spod ściany ich kamienicy zniknęły wielkie kontenery, do których śmieci przynosili ludzie z połowy dzielnicy. Nieustannie widzieli i czuli nosem górę śmierdzących odpadków, mijali stosy starych mebli, telewizorów i innych sprzętów, które każdy komu pasowało tu podrzucał. A oni jako wspólnotowcy z własnej kieszeni musieli płacić za ich wywożenie. ADM odpowiadał, że postawi altanę jak tylko rozbierze starą ruderę na podwórku. Gdy to wreszcie zrobił okazało się, że na samym środku podwórka zamierza postawić gigaaltanę na sześć kontenerów, na śmieci z wszystkich okolicznych kamienic. W ludziach się zagotowało, bo taka altana na środku podwórka oznaczała, że nigdy nie będzie tam placu zabaw czy zieleńca. Gdy zjawili się murarze aby ją postawić, zwyczajnie ich przegonili. Napisali protest do ZGM i prezydenta miasta. ,,Nie chcemy, aby nasze podwórko było okoliczną i wygodną dla innych bazą śmietnikową. Mimo iż nie zarządza nami ADM, nadal jesteśmy mieszkańcami Gorzowa, ludźmi tego samego prezydenta i zależy nam na pięknym wyglądzie naszego terenu" - napisali do Tadeusza Jędrzejczaka.

Postanowili zbudować swoją altanę, na dwa wspólnotowe kontenery. - Postawiliśmy ją w tydzień, a ADM w dwa lata nie dał rady - przypomina Sokolnicka. Tyle że postawili altanę na terenie miejskim, czyli popełnili samowolę budowlaną. To nic, że na podwórku zrobiło się trochę czyściej i porządniej, że spod kamienicy zniknęła góra śmieci. Inspekcja budowlana zaczęła ścigać zarządcę nieruchomości. - W sierpniu tego roku dostaliśmy nakaz rozbiórki altany w ciągu trzech miesięcy. Rozebraliśmy ją 26 października - mówi Danuta Kasprzak z firmy Domena, zarządzającej wspólnotową kamienicą przy Kolejowej 11.

Może w styczniu, może w grudniu

- Jest jeszcze większy bałagan, niż był. Ludzie nawet z końca Kolejowej podrzucają nam stare graty. Miastu i ADM-owi nie zależy na porządku, zbywają nas niczym, radni też nic nie mogą. Jestem bezsilna, gdzie mam jeszcze pisać, do prezydenta Kaczyńskiego? - pyta Sokolnicka. M. Gałka przypomina, że już na wiosnę tego roku, na spotkaniu z radnymi, uzgodniono budowę altany i jej lokalizację. - Od wiosny dzwoniłam kilka razy do kierownika ADM i słyszałam, że już-już zaczynają budowę. Kilka dni temu byłam u radnego Sejwy i on powiedział, że nic nie może przyspieszyć i może w styczniu altana będzie - mówi Gałka. Opowiada o szoku, jaki przeżyli w ub. sobotę i niedzielę. - Pod ścianą mieliśmy górę śmieci, wiatr roznosił je po całym podwórku. Aż się mieszkać nie chce - mówi bezradna.

Jarosław Fol, kierownik ADM-2 zapewnia, że ma już dokumentację altany i pozwolenie na budowę. - Zaczniemy za tydzień-dwa i jak nie będzie mrozu, robota będzie do końca grudnia. To będzie altana na sześć kontenerów, naszych i wspólnotowych. Stanie z boku podwórka, w miejscu po rozebranych garażach - zapowiada. Co do zagospodarowania podwórka i urządzenia na nim zieleńca, to wszystko zależy od pieniędzy. - Na początku przyszłego roku dowiem się, czy będą - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska