Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Karnina: Wykopcie nam tunel!

Agnieszka Drzewiecka 95 722 57 72 [email protected]
Od lewej: sołtys Bogusława Sarnowska, Teresa Waligórska i Zofia Markow z Karnina. W tle nasyp trasy S3, która przetnie ich drogę do centrum wsi - do sklepu, kościoła, przystanków autobusowych.
Od lewej: sołtys Bogusława Sarnowska, Teresa Waligórska i Zofia Markow z Karnina. W tle nasyp trasy S3, która przetnie ich drogę do centrum wsi - do sklepu, kościoła, przystanków autobusowych. Jarosław Miłkowski
Mieszkańcy Karnina chodzą pod wiadukt, zadzierają głowy, oglądają go i... puszczają im nerwy. - To coś odetnie nas od kościoła i od sklepu. Będziemy odcięci od świata! - mówią. Blokują ulicę we wsi, bo domagają się tunelu dla pieszych.

Wtorkowe popołudnie. Na pasach na ulicy Poznańskiej, w ruchliwym miejscu w Karninie pod Gorzowem, mieszkańcy wsi blokują ruch na godzinę. Klaksony wyją, sznur aut stoi, kierowcy tirów robią filmy telefonami komórkowymi. A mieszkańcy chodzą po pasach w tę i z powrotem. Chodzą i złorzeczą:
- Odciąć starego człowieka od kościoła? To nieludzkie!
- Dla sarenek, żabek, ba, nawet dla ślimaków budują przejścia, a dla ludzi nie chcą!
- Będzie wypadek za wypadkiem, zobaczycie!
- Autobus z dziećmi zimą, na śliskim, spadnie z wiaduktu, spadnie jak nic!
- A jak z balkonikiem tamtędy przejść? Nie da się, no nie da.
- A może by tak przesunąć ten wiadukt bliżej domów?
- Niech trąbią! Niech widzą, że droga nie jest ważniejsza niż ludzie!
Najkrócej mówiąc: mieszkańcy nie chcą przechodzić do centrum Karnina wiaduktem (a tak ma być, gdy za kilka miesięcy trasa S3, przecinająca wieś na pół, zostanie wybudowana), bo jest za stromy i za daleko od ich domów. Chcą, by pod nasypem, przez który przebiegać będzie "nowa trójka", wybudowano dla nich tunel, bliżej ich gospodarstw.

Maria Górna mieszka sama, w jednym z domów w głębi Karnina. Jest już wdową i sama musi załatwiać wszystkie obowiązki. Każdego dnia, od lat, wstaje rano i idzie po zakupy do sklepu w centrum wsi. Drogę ma prostą, asfaltem dochodzi do ulicy Poznańskiej, tam już ma sklep. Ma chore nogi i każde takie wyjście to dla niej wyprawa. Odkąd zobaczyła wiadukt, który za kilka miesięcy będzie jej drogą do sklepu, nie może spać po nocach. - Jestem przerażona. Nerwy mam ciągle. Nie dam rady przejść po czymś tak stromym. I tak wysoko! Jak pomyślę o tym, to już mi się w głowie kręci - opowiada.
Karnin leży wzdłuż drogi, która dochodzi do trasy łączącej Gorzów ze Skwierzyną. Mieszka tu pół tysiąca osób. W 2004 roku do mieszkańców dotarły informacje o planowanej budowie trasy S3. Dowiedzieli się, że odetnie ich od najkrótszej drogi do tej części miejscowości, w której jest kościół, sklep, przystanek autobusów jadących do miasta i tych, które dowożą dzieci do szkoły w Deszcznie. Zamiast nią, będą przemieszczali się wiaduktem. Mieszkańcy wioski usłyszeli informacje o projektach, przekazywane im przez gminę, ale nie zrobiło to na nich wrażenia. Projekt to projekt, trasa to trasa, nic wielkiego.

Dopiero teraz, gdy wiadukt jest już prawie gotowy, dotarło do nich, jak będzie naprawdę. Chodzą pod plac budowy, oglądają, i puszczają im nerwy. Dotąd chodzili prostą drogą przez wieś, aż do ulicy Poznańskiej, i wychodzili nieopodal sklepu i kościoła. Teraz będą musieli cofnąć się kilkaset metrów do wiaduktu, przejść nim, i z powrotem kilkaset metrów do centrum Karnina. Wielu mieszkańców to osoby starsze.
Teresa Waligórska porusza się o kulach, ma chory kręgosłup. - Dla mnie to jest straszne - przekonuje. - Teraz ledwo do sklepu dochodzę. A czasem trzeba podejść i z pięć razy dziennie. Na przystanek muszę chodzić, jeżdżę do miasta na zabiegi. A przez ten wiadukt nie przejdę. Czujemy się teraz odrzuceni.
Inna mieszkanka: - Do wsi się nie dostanę. Już teraz do kościoła dotrzeć mi ciężko. Jak usiądę w ławce, to czasem i dziesięć minut muszę łapać oddech. A teraz co będzie? Nie można nas od kościoła odcinać.
- Ja na rowerze ledwo dałam radę przejechać ten wiadukt. A zimą, po lodzie? Albo z dzieckiem w wózku? Będziemy odcięci od świata - twierdzi Agnieszka Wójcik.

Miesiąc temu sołtys Bogusława Sarnowska zaczęła zbierać podpisy pod listem do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, w którym mieszkańcy proszą o budowę tunelu dla pieszych. Podpisało się pod nim 140 osób. Urzędnicy odpowiadają jednak, że już za późno na planowanie takiej inwestycji. Dodają, że mieszkańcy byli informowani w 2004 roku o całym projekcie budowy S3 i zmianach z nim związanych.
Joanna Piasek z Karnina właśnie wtedy budowała tam swój dom. - Widziałam ogłoszenie o zmianach w planie zagospodarowania przestrzennego, ale nic mi to nie mówiło. Nie miałam pojęcia, co tu się będzie działo, dopóki nie zobaczyłam tego wiaduktu na oczy - podkreśla.
Sołtys Sarnowska: - My, laicy nie znamy się na projektach, nie potrafiliśmy sobie tego wyobrazić wcześniej.
Wójt Jacek Wójcicki popiera mieszkańców. Choć mówi także, że "ludzie w górach też do kościoła chodzą pod górkę".

A co na to generalna dyrekcja? - Niewiele mieszkańcy zdziałają tymi protestami, bo my mamy po prostu związane ręce - mówi rzeczniczka Anna Jakubowska. - To nie wynika z naszej złej woli. Jest już za późno na jakiekolwiek zmiany, byłoby to niezgodne z umową zawartą z wykonawcą. Mieszkańcy twierdzą, że dla żab buduje się tunele. Owszem, ale ktoś w imieniu żab walczył o to. A oni przegapili moment, w którym można było wprowadzać takie zmiany.
Mieszkańcy chcieli się spotkać z urzędnikami z generalnej dyrekcji. Dyrektor Przemysław Hamera uznał jednak, że na tym etapie nie ma to sensu, ponieważ i tak nic w tej sprawie teraz zmienić się nie może. - Po wybudowaniu S3 można wrócić do tematu budowy tunelu, ale nie ma gwarancji, że będzie ona technicznie wykonalna - zastrzega rzeczniczka. Jedną z przeszkód może być to, że bezpośrednio obok "nowej trójki" są tory kolejowe.
Tymczasem mieszkańcy już skrzykują się na kolejne spotkanie na pasach na ulicy w Karninie.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska