Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Ługów Górzyckich walczą o plac zabaw oraz chodnik

Wojciech Obremski, 095 758 07 61, [email protected]
- Przez ten dzierżawiony teren dzieci nie mają gdzie się bawić, a samochody gdzie jeździć - mówił Bogusław Ilkowski
- Przez ten dzierżawiony teren dzieci nie mają gdzie się bawić, a samochody gdzie jeździć - mówił Bogusław Ilkowski fot. Wojciech Obremski
- W naszej wsi dzieci nie mają się gdzie bawić - zaalarmował nas Bogusław Ilkowski z Ługów Górzyckich. - Przecież to niedopuszczalne, żeby najmłodsi spędzali czas w okolicy niebezpiecznego przystanku PKS - dodał.

Pan Bogusław podkreślił, że gmina zadbała wprawdzie o plac zabaw, ale zupełnie nie nadaje się on do użytku. - Jest tam zbyt mało sprzętu, a poza tym kiedy jest mokro, wszystko tonie w błocie - dodaje B. Ilkowski. Jakiś czas temu, wraz z innymi mieszkańcami napisał do gminy pismo z pytaniem, czy jest szansa na nową lokalizację placu.

- Odpowiedzieli nam, że nie, bo... dwanaście lat temu nasza wieś dostała oczyszczalnię, więc na inne inwestycje nie ma pieniędzy - tłumaczył zdziwiony pan Bogusław. - A w naszej wsi mieszka ponad czterdzieścioro dzieci, gdzie mają się bawić? - pytał.

Wszystko zagrodzone

Plac zabaw to nie jedyna rzecz, która spędza sen z oczu mieszkańcom Ługów Górzyckich. - Chcielibyśmy mieć też chodnik z prawdziwego zdarzenia, który łączyłby dwie części wsi. Niestety, na razie biegnie on wzdłuż terenu, który Agencja Rolna wydzierżawia prywatnej osobie. Dlatego nie ma mowy o poszerzeniu traktu - mówiła żona pana Bogusława, pani Bożena.

- To jeszcze nic, bo teren ten ma być wkrótce sprzedany osobie, która go do tej pory dzierżawiła - dodała. Według niej zanim to się stanie, należy wydzielić miejsce pod szerszy chodnik i plac zabaw. - Bo po sprzedaży tych gruntów mieszkańcy wsi zostaną całkowicie pozbawieni jakichkolwiek możliwości rekreacji - twierdziła kobieta.

- Przez ten teren biegła kiedyś droga, która łączyła obie części wsi. A teraz wszystko jest zagrodzone, wydzielono tylko wąski chodnik - dodał pan Bogusław. Podkreślił, że karetka czy straż pożarna nie da rady tędy przejechać. Mieszkaniec twierdził też, że gmina nie chce słyszeć o żadnej pomocy twierdząc, że niektórzy ludzie w Ługach Górzyckich nie płacą za media. - Może i to prawda. Ale przecież nie wolno stosować odpowiedzialności zbiorowej! - denerwowali się państwo Ilkowscy.

Oddali teren gminie

- Nasza wieś nie ma sołtysa, o nasze interesy nie dba też żaden radny. Kto nam więc pomoże? - pytał B. Ilkowski.

- Poprzedni wójt pojechał do Ośna i rozmawiał z Agencją Rolną na temat tego problemu - powiedział nam komisarz Paweł Kisielewski, który zastępuje wójta w Górzycy. - Z tego co wiem, udało się osiągnąć porozumienie, które zadowoli mieszkańców - dodał P. Kisielewski. - A jeśli chodzi o wybór sołtysa, to mieszkańcy zrobili wszystko, co do nich należało. Teraz sprawą powinni zająć się radni - twierdził P. Kisielewski.

Kiedy zadzwoniliśmy do pana Bogusława, żeby mu o tym powiedzieć, bardzo się ucieszył. - To chyba dlatego w poniedziałek byli u nas geodeci. Wydzielili teren, który zostanie oddany gminie, tak mówili - twierdził.

Teraz, podobnie jak inni mieszkańcy Ługów ma nadzieję, że magistrat spełni ich życzenie i przekaże tę ziemię pod rozbudowę chodnika i nowy plac zabaw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska