Cała sprawa zaczęła się od remontu drogi S3, dzięki któremu trasa została poszerzona do czterech pasów ruchu. Ale jednocześnie w ramach inwestycji na poziomie os. Pomorskiego zlikwidowano pięciometrowe ekrany akustyczne chroniące mieszkańców pobliskich bloków przed nadmiernym hałasem. Zamiast tego ustawiono 3,5 metrowe instalacje. Problem w tym, że zdaniem mieszkańców osiedla kompletnie nie spełniają one swoje roli.
- To bubel budowlany. Powinien być jak najszybciej naprawiony. Ze względu na okropny hałas nie jesteśmy w stanie normalnie żyć - twierdzi Sławomir Sajchta, który mieszka przy S3.
Mieszkańcy mają żal do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, gdyż ich zdaniem projekt od początku był wadliwy. Zielonogórzanie mieli także usłyszeć, że w oparciu o badania środowiskowe ewentualne zmiany ekranów będą możliwe za rok.
- Nie chcemy czekać kilka lat, aż ktoś naprawi błąd, który popełniono przy tej inwestycji. Chcemy zwrócić uwagę na nasz problem - tłumaczy Sajchta. I właśnie z tego powodu 17 listopada mieszkańcy osiedla w kolumnie 15 pojazdów przez dwie godziny utrudniali ruch na S3. 26 listopada między godz. 15.00 a 17.00 zrobili to ponownie. W planach są zaś kolejne takie protesty. - Będziemy walczyć do skutku. Już teraz otrzymaliśmy od GDDKiA zaproszenie na rozmowy - mówi Mścisław Olszowski z os. Pomorskiego.
Zobacz wideo z pierwszego protestu:
- Musimy protestować, bo to co się wyprawia z tym murem, to jest rzecz nie do opisania. Latem przy otwartym oknie nie da się rozmawiać. To nawet nie jest mur, to jest płotek. Nie można tego nazwać murem dźwiękochłonnym - twierdzi Wiesław Szymański z os. Pomorskiego. - Musi to być zmienione i nic innego nie wchodzi w rachubę - tłumaczy . I zapowiada, że jeżeli spowalnianie ruchu nie przyniesie skutku, to mieszkańcy zablokują całą drogę S3!
Obecne protesty są wykonywane całkowicie legalnie. Kolumna samochodów, która spowalnia ruch, porusza się w asyście policji. Ale czy taka forma walki o nowe ekrany nie uderza najbardziej w innych kierowców? - Utrudnienia na trasie są tymczasowe, my zaś problem mamy cały czas. Chcielibyśmy, aby inni mieszkańcy miasta wsparli nas w naszych działaniach - przekonuje M. Olszowski. Z tego powodu protestujący przez głośnik zamontowany w aucie ogłaszali, w jakim celu prowadzą walkę.
Jak do sprawy odnosi się GDDKiA? - Nie do końca podoba mi się sposób dyskusji, jaki prowadzą mieszkańcy. Nikt się do nas osobiście nie zwrócił, o wszystkim dowiaduję się z mediów. Tym niemniej staramy się zorganizować spotkanie z mieszkańcami - twierdzi Marek Langer, dyrektor oddziału GDDKiA w Zielonej Górze. - Niemożliwe jest wykonanie zmian w projekcie na podstawie oceny środowiskowej. Ale jak tylko zmodernizowana trasa będzie oddana do użytku, postaramy się wykonać pomiary hałasu przy jej pełnym obciążeniu. Wtedy będzie wiedzieć, czy i w jaki sposób należy zmodyfikować obecne ekrany akustyczne. Bez tych pomiarów mamy związane ręce. To stanowi podstawę do podjęcia dalszych kroków - przekonuje dyrektor Langer.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?