Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Ownic protestowali dzisiaj przeciw świniarni we wsi

Wojciech Obremski, 095 758 07 61, [email protected]
- Kto to słyszał, żeby budować świniarnię tuż pod oknami ludzi? - pytała mieszkanka Ownic Sylwia Kardasz (w środku)
- Kto to słyszał, żeby budować świniarnię tuż pod oknami ludzi? - pytała mieszkanka Ownic Sylwia Kardasz (w środku) fot. Wojciech Obremski
- To nie do wiary! Jak nasza wieś ma być perełką turystyczną, skoro w jej środku ma powstać chlew dla dwustu świń? - pytała Barbara Kasjaniuk, mieszkanka Ownic w gminie Słońsk. Na dzisiejsze wiejskie zebranie w tej sprawie przyszło około 70 mieszkańców.

Wszystko zaczęło się na początku grudnia, kiedy syn sołtysa Ownic Tomasz Kazieczko wystąpił do gminy o warunki zabudowy na budowę chlewni na swojej działce dla 200 tuczników.

- To niedopuszczalne. Nie można się na to zgodzić - mówił nam dzisiaj gminny radny Franciszek Jamniuk, który zorganizował wiejskie zebranie w tej sprawie. - Zrobiłem to na wniosek mieszkańców, którzy nie rozumieją, jak można stawiać wielki chlew w pobliżu domów mieszkalnych i kościoła - tłumaczył. Nie ma on nic przeciwko inwestycji, ale według niego powinna ona powstać na obrzeżach wsi. - Wtedy smród nikomu by nie przeszkadzał - twierdził radny.

Chlew albo turystyka

Podobnego zdania są mieszkańcy Ownic. - Jestem właścicielem gospodarstwa agroturystycznego. Kiedy w jego sąsiedztwie powstanie chlewnia, nikt nie zechce mnie odwiedzać i po prostu splajtuję! - denerwował się Artur Karpezo. Zgadzał się z nim Ryszard Stępień, który także twierdził, że chlew w centrum wsi wypłoszy przyjezdnych.

- W tym roku zamierzam uruchomić działalność turystyczną. Teraz nie wiem, czy to ma sens - kręcił głową R. Stępień. - Kto to słyszał, żeby budować chlew na progu kościoła? - pytała z kolei Jadwiga Kamińska. Ludzie nagrodzili ją oklaskami. - Pan Kazieczko ma przecież inne działki, dlaczego uparł się na tą w centrum? Jeśli sołtys nie wpłynie na swojego syna, to ja dziękuję za takiego gospodarza - dodał Mirosław Jabłonka.

Prawo nie zabrania

Na zebraniu nie było T. Kazieczki, który chce postawić we wsi chlew. Reprezentował go ojciec, sołtys Ownic Józef Kazieczko. - Wszystkie te uwagi przekażę synowi. Jednak nie rozumiem, w czym problem - odpowiadał dodając, że przecież wieś nie ma żadnego turystycznego statusu.

- Poza tym wszelkie zanieczyszczenia z szmab, które wnikają do gleby dużo bardziej szkodzą środowisku, niż świniarnia - przekonywał J. Kazieczko. Sołtys uspokajał też, że od złożenia wniosku o warunki zabudowy do realizacji inwestycji może upłynąć wiele czasu. - A jeśli chlewnia powstanie, to będzie spełniała wszystkie unijne normy - zapewniał.

Obecna na spotkaniu inspektor ds. ochrony środowiska urzędu gminy w Słońsku Maria Pakos przyznała, że prawo nie reguluje spraw odoru, jaki miałby się wydobywać z chlewni. - Są jednak stosunki dobrosąsiedzkie i kodeks cywilny, według którego każdy może mieszkać tak, jak mu się podoba. A zapachy z chlewu raczej temu nie sprzyjają - mówiła M. Pakos.

- Dobrze, że doszło do tego spotkania. Te opinie pomogą mi podjąć ostateczną decyzję o wydaniu warunków zabudowy dla tej inwestycji - mówił obecny na wiejskim zebraniu wójt Słońska Janusz Krzyśków. Nie wykluczył, że w tej sprawie odbędą się kolejne spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska