Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Słubfurtu potrafią bawic się sąsiedztwem (zdjęcia)

(beb)
Dawidowi Bodytko (od lewej), Adamowi Poholskiemu, Wandzie Lipowicz, Urszuli Olszowskiej  i Aleksandrowi  Miszow spodobała się m.in. gra w boule. Miejsce to słubfurtczycy stworzyli sami.
Dawidowi Bodytko (od lewej), Adamowi Poholskiemu, Wandzie Lipowicz, Urszuli Olszowskiej i Aleksandrowi Miszow spodobała się m.in. gra w boule. Miejsce to słubfurtczycy stworzyli sami. Beata Bielecka
Słubiczanie i frankfurtczycy stworzyli sobie miejsce, gdzie razem spędzają wolne. Jest tam m.in. tor dla rowerzystów, skocznia do jazdy na deskorolkach, ścieżka zdrowia...y czas.
Mieszkańcy Frankfurtu i Słubic dobrze się razem bawią..

Mieszkańcy Subfurtu dobrze się ze sobą bawią

22 czerwca. Piątkowe popołudnie. Frankfurt, plac Mostowy, rzut beretem od Odry. Na rowerach ze Słubic, przyjechała właśnie świętować, pierwsze urodziny tego miejsca, grupa mieszkańców. Wcześniej ze znajomymi dotarła tu już m.in. Wanda Lipowicz, która gra właśnie w boule.
- To miejsce do gry urządzili sami mieszkańcy z obu miast. Podobnie jak m.in. rampę do jazdy na deskorolkach czy plac na ognisko - podkreśla.

Michael Kurzwelly, który wymyślił Słubfurt (miasto składające się z dwóch dzielnic: Słubu i Furtu), mówi, że ludzie potrzebowali miejsca na spotkania. Wspomina, że na placu Mostowym (tak nazwali go słubfurtczycy) kiedyś stały bloki, które w 2004 roku zostały zburzone. Słubfurtczycy zaproponowali, że zrobią tu miejsce do rekreacji, co się spodobało ( land Brandenburgia dał na to 10 tys. euro, a 15 tys. euro dorzucił Frankfurt i tyle samo niemiecka fundacja wspierająca kulturę społeczną).

- Tworzymy to miejsce od roku i dziś świętujemy pierwsze urodziny - mówi Adam Poholski ze Słubic, słubfurtczyk, na co dzień związany z Fundacją na rzecz Collegium Polonicum. Do Frankfurtu przyszedł z grupą znajomych ze związku osób niepełnosprawnych, w którym także działa.
- Zagospodarowanie tego miejsca to był świetny pomysł- podkreśla i opowiada, że mieszkańcy obu miast spotykają się tutaj średnio raz w miesiącu. Mają tu m.in. miejsce na grilla, boisko do siatkówki, a nawet słubfurcki Speakers' Corner, podobny do tego, który znajduje się w londyńskim Hyde Parku (można tam wykrzyczeć własne poglądy, pod warunkiem, że nie obraża się królowej).

Kilka dni temu na placu stanęła rampa do jazdy na deskorolkach. Zbudował ją Grzegorz Filewicz, z Rzepina, który od półtora roku mieszka we Frankfurcie. - Od lat jeżdżę na deskorolce i taką mini rampę zbudowałem sobie m.in.na podwórku przed domem. Gdy kiedyś poszedłem na spotkanie Słubfurtu, w czasie którego rozmawiano o zagospodarowaniu tego placu, zaproponowałem, że mogę taką rampę postawić też tutaj - wspomina.
Stowarzyszenie zdobyło pieniadze na materiały, Grzegorz zakasał rękawy i w kilka dni rampa była gotowa. Trzeba ją było tylko potem trochę przebudować, bo nadzóer techniczny uznał, że jest za krótka i może stwarzać niebezpieczeństwo.

W piątek śmigali tam na deskorolkach młodzi ludzie z obu stron Odry. Kawałek dalej na torze jazdy dla bikerów, jeździli rowerzyści, a za nimi młodzież rozgrywała mecz w siatkówkę.
Plac Mostowy był też pełen kolorowych leżaków, na których odpoczywali m.in. studenci Viadriny, z seminarium na temat Słubfurtu, które na Uniwersytecie Europejskim prowadzi Michael. Towarzystwo było bardzo międzynarodowe, bo Słubfurt już dawno przestał być tylko polsko-niemiecki.

- Mamy już nawet miasto partnerskie Kreuzstanbul, z którym dziś podpisujemy umowę o współpracy - mówi Michael i opowiada, że wielu jego studentow pochodzi z berlińskiej dzielnicy Kreuzberg, zamieszkałej w dużej mierze przez cudzoziemców, m.in. Turków. Dzielnica ta przypomina mu Słubfurt.
Na placu Mostowym w piątek spotkaliśmy też Pawła Kołoszę, absolwenta Viadriny, który wymyślił ZeitBankCzasu. Mówi, że do tej pory ludzie na pograniczu wymieniali się głównie pieniędzmi. Teraz chcą wymieniać się czasem i wzajemnie sobie pomagać.

W tym celu stworzył strone internetową (www. zeitbankczasu.slubfurt.net), gdzie każdy może złożyć swoją ofertę. - Mamy już około 100 ofert, których przekrój jest ogromny: od czytania książek, wyprowadzania psów, poprzez pomoc w przygotowaniu imprezy, pielęgnowaniu ogródka czy przy remoncie - wylicza Paweł.
Z Michaelem podkreślają, że poprzez bank czasu słubfurtczycy chcą wzmacniać społeczeństwo obywatelskie. O tym też właśnie myśleli tworząc plac Mostowy. I to im się udało.

Wszystkie informacje o Przystanku Woodstock 2014:**Przystanek Woodstock 2014 - program, koncerty, goście **

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska