Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miłe złego początki. Chrobry poległ

Remigiusz Kloc
Michał Bednarek (z piłką) ponownie należał do najskuteczniejszych graczy Chrobrego, ale jego zespół znów z parkietu zszedł pokonany
Michał Bednarek (z piłką) ponownie należał do najskuteczniejszych graczy Chrobrego, ale jego zespół znów z parkietu zszedł pokonany Remigiusz Kloc
Przełamanie nie nastąpiło i Chrobry przegrał w sobotę po raz siódmy z rzędu. Trzeba jednak zaznaczyć, że głogowianie pokazali w Ciechanowie niezły styl, a wynik ważył się do końca.

Nasi jechali do Juranda z wielkimi nadziejami. Chcieli przerwać złą passę, a pomóc miał ściągnięty ostatnio z Miedzi Legnica Adam Świątek.

Chrobry wyszedł wyjątkowo zmotywowany, czym kompletnie zaskoczył rywali. W 7 min po dwóch bramkach Macieja Ścigaja i jednej Mateusza Płaczka oraz Michała Bednarka głogowianie prowadzili 4:0. W tym momencie trener Juranda Paweł Noch poprosił o czas, ale jego uwagi zaowocowały tylko trafieniem z rzutu karnego. Na parkiecie nadal dominowali goście. W 10 min Paweł Piętak dostał dwuminutową karę, ale to nie przeszkodziło kolegom w zdobyciu bramki. Gracze Juranda byli zbici z tropu i nie potrafili wejść we właściwy rytm. Do 23 min głogowianie utrzymywali bezpieczną przewagę - 13:9.

Przełom nastąpił, gdy szkoleniowiec miejscowych dokonał dwóch zmian. Rafała Grzybowskiego zastąpił w bramce Marek Wróbel. W polu za Rafała Krajewskiego wszedł, jak się później okazało, skuteczny Konrad Rurarz. Wynik niemal natychmiast zaczął się zmieniać. W 25 min było jeszcze 13:11 dla nas, ale inicjatywa należała do Juranda. Gdy w 26 min Marek Świtała rzucił na 15:12 i wydawało się, że Chrobry zejdzie na przerwę z dobrą zaliczką. Tak się jednak nie stało. Głogowianie zadowoleni z wyniku popełnili kilka błędów i Tomasz Klinger oraz Rurarz złapali kontakt.

Na początku drugiej połowy obie drużyny nie potrafiły znaleźć drogi do siatki. Jako pierwszy rzucił Rurarz i był remis, który utrzymał się do stanu 20:20. W 41 min gospodarze po raz pierwszy wyszli na prowadzenie. Mecz stał się bardziej wyrównany, ale zaczęła się zarysowywać przewaga gospodarzy. W 49 min wzrosła i mieliśmy 25:23. Goście jednak nie zamierzali odpuszczać i gole debiutującego Świątka oraz Ścigaja ponownie dały remis.

Ale Jurand też nie spał. Trafili Białorusin Oleg Siemonow oraz Litwin Mindaguas Tarcjonas i w 54 min było 27:25. Głogowianie ponownie rozpoczęli pościg, a kolejne trafienie zaliczył Świątek. Niestety, w tym pędzie za wynikiem gracze Chrobrego zaczęli popełniać błędy w rozegraniu. Na takie prezenty tylko czekali gospodarze, a szczególnie Klinger, który dwukrotnie pokonał naszego bramkarza. Chrobry już nie dogonił.

Ostatnie zwycięstwo głogowianie odnieśli 22 października z Miedzią Legnica. Czy w tym roku jeszcze doznają smaku zwycięstwa? Trudno będzie. W sobotę, w ostatnim w 2011 r. meczu, Chrobry podejmie mistrza Polski Wisłę Płock.

JURAND CIECHANÓW - CHROBRY GŁOGÓW 31:27 (14:15)

JURAND: Grzybowski, Wróbel - Prątnicki 9, Tarcjonas 7, Rurarz 6, Klinger 5, Siemionow 3, Krajewski 1, Malandy.

CHROBRY: Zapora, Kapela - Ścigaj 6, Bednarek 5, Świtała 4, Płaczek, Świątek po 3, Mochocki, Piętak po 2, Różański, Żak po 1, Olęcki, Wyskokiński.

Kary: 2 min - 8 min. Sędziowali: Mirosław Majchrowski i Piotr Wojdyr (obaj Gdańsk). Widzów 500.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska