Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miłośnicy Jeziora Sławskiego znów skarżą się na ogrodzenia, które uniemożliwiają wędrówkę brzegiem akwenu

Tomasz Krzymiński 0 76 835 81 11 [email protected]
Chcąc przejść wzdłuż brzegu, trzeba w niektórych miejscach trzymać się ogrodzenia, by nie zsunąć się do wody
Chcąc przejść wzdłuż brzegu, trzeba w niektórych miejscach trzymać się ogrodzenia, by nie zsunąć się do wody fot. Tomasz Krzymiński
Jedne płoty znikają, w innych miejscach pojawiają się nowe. Sprawa jak bumerang powraca niemal przed każdym sezonem turystycznym.

Chodzi o ogrodzenia posesji, które w niektórych miejscach sięgają aż do wody. Choć teoretycznie wzdłuż brzegu powinien być ogólnodostępny pas ziemi.
- Ale to tylko teoria, bo praktyka wygląda zupełnie inaczej - przekonuje Czytelniczka. - Nie ma szans, by obejść jezioro, bo w każdej wsi natrafia się na płoty. Ja wypoczywam w Lubiatowie i niedawno pojawiły się kolejne takie ogrodzenia.

Tylko nieliczni

Jak przekonuje w jednym miejscu, trzeba ostrożnie przeciskać się po skarpie, by nie wpaść do wody. - Inaczej przejść się nie da - zapewnia.

Lubiatów nie jest tym jedynym niechlubnym wyjątkiem. - To denerwuje, że walczymy z tymi płotami i kiedy udaje się zrobić przejście w jednym miejscu, to zaraz pojawia się płot w kolejnym - denerwuje się sołtys tej wsi Krystyna Pieczeńczyk.

Kobieta cieszy się, że większość mieszkańców i letników mających swoje działki nad jeziorem, jednak zostawia innym dostęp do wody. - Bo przecież to przejście sprawia, że możemy się cieszyć ładnymi widokami niemal w każdym miejscu - zapewnia K. Pieczeńczyk.

Gospodarz wsi dziwi się, że tym razem ktoś kolejny zdecydował się na ogrodzenie działki aż po sam brzeg jeziora.

Ogrodzenie w wodzie

Sygnały o tym problemie już trafiły do straży miejskiej. - Każdy chce ogrodzić swój teren, bo ma do tego prawo - zauważa Jerzy Rudnicki, komendant straży miejskiej w Sławie. - Z drugiej strony wzdłuż brzegu powinien być ogólnodostępny pas. Ale tutaj mamy problem.

Chodzi o to, że woda wdarła się nawet na kilka metrów w głąb lądu. - Właśnie to bardzo komplikuje sytuację w tej części jeziora - mówi J. Rudnicki. - Linia brzegowa, która powinna rozgraniczać wodę od lądu znajduje się kilka metrów w jeziorze. Więc teoretycznie pas do przejścia jest, ale w wodzie.

Jak mówi, w Lubiatowie sytuacja i tak jest dobra, bo przy samej wsi niektórzy mimo wszystko zdecydowali się odsunąć od wody i tam jest przejście. - A na przykład w Lubogoszczy już nie ma szans przejść choć kawałek wzdłuż brzegu. Tam płoty nie tylko dochodzą do brzegu, niektóre wchodzą w głąb wody - mówi komendant Rudnicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska