Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minister Kluzik-Rostkowska w Gorzowie. Co może zmienić się w szkołach?

(jm)
Joanna Kluzik-Rostkowska
Joanna Kluzik-Rostkowska Jarosław Miłkowski
- Mamy 120 mln euro na szkolnictwo zawodowe - mówiła w poniedziałek w Gorzowie minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska. W bibliotece wojewódzkiej spotkała się z dyrektorami naszych szkół.

Wizyta minister w Gorzowie to część swoistego rodzaju tournee. Joanna Kluzik-Rostkowska jeździ po kraju i rozmawia z ludźmi oświaty na temat pomysłów, które ministerstwo ma na polską oświatę. W Gorzowie na spotkanie z nią przyszli szefowie szkół.
Główny i najważniejszy z pomysłów to rozwój szkolnictwa zawodowego. - Mamy 120 mln euro na pięć lat na szkolnictwo wyższe. To jednak nic, bo 700 mln zł będą mieli jeszcze marszałkowie - mówiła Kluzik-Rostkowska. Ministerstwo chce doprowadzić do tego, by więcej uczniów odbywało praktyki bezpośrednio u pracodawców. - Dziś takie praktyki mają nieliczni uczniowie. Szkolnictwo zawodowe musi się urynkowić - uważa minister.

Zdobycie większej liczby umiejętności mają zapewnić też zmiany w liceach. - Dla pierwszych i drugich klas chcemy uruchomić kursy umiejętności. Nie chodzi jednak o to, by licealista został tynkarzem czy murarzem. Chodzi o zdobycie umiejętności, które można przyswoić w pół roku. Teraz rozglądamy się za kompetencjami i zastanawiamy nad ich listą - mówi minister edukacji.

Zmiany mogą nastąpić także w przedszkolach. - Gdy tak jeżdżę po Polsce, to w jednych przedszkolach mówią: "weźcie nam sześciolatki, bo mało miejsca", a w innych "skoro zabraliście nam sześciolatki, to dajcie nam dwulatki - opowiada Kluzik-Rostkowska. Nie jest zatem wykluczone, że niebawem do przedszkoli będą chodziły dzieci po ukończeniu 2. roku życia.

Inne zmiany? Ministerstwo rozważa pomysł, aby trójki rodziców decydowały, czy chcą, aby klasa, w której uczą się ich dzieci, miała więcej niż 25 osób. Dyskusji zostanie poddana też kwestia terminów egzaminów. Jak zwracali uwagę gorzowscy dyrektorzy, dziś dochodzi do takiej sytuacji, że sprawdzian szóstoklasisty odbywa się już 1 kwietnia, a po nim panuje "róbta, co chceta". Dyrektorzy szkół chcą, aby egzaminy - także gimnazjalny oraz maturalny - odbywały się później niż teraz. Czy uda się to wcielić w życie? Kluzik-Rostkowska twierdzi, że "największy opór jest po stronie szkół wyższych", dla których majowy termin matur jest idealny ze względu na rekrutację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska