Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mirosław Wrzesiński: - W naszym związku

Andrzej Flügel
MIROSŁAW WRZESIŃSKI, ma 49 lat. Żonaty, dwoje dorosłych dzieci. Od czerwca 2008 prezes LZPN. Wcześniej wieloletni szef Polonii Słubice
MIROSŁAW WRZESIŃSKI, ma 49 lat. Żonaty, dwoje dorosłych dzieci. Od czerwca 2008 prezes LZPN. Wcześniej wieloletni szef Polonii Słubice fot. Tomasz Gawałkiewicz
Rozmowa z Mirosławem Wrzesińskim, prezesem Lubuskiego Związku Piłki Nożnej.

- Macie lato dziwnych decyzji...

- Czemu dziwnych? Nie bardzo rozumiem.

- No dobrze, kontrowersyjnych. Zacznijmy od interpretacji regulaminu spadków z klasy A. Kilka klubów ma do was pretensje.

- Działaliśmy zgodnie z przepisami. Wyjaśniłem wszystkie wątpliwości w rozmowie z przedstawicielami zainteresowanych klubów. Mało tego, po artykule w waszej gazecie na ten temat, wysłałem go wraz z regulaminem do PZPN. I oni także orzekli, że wszystko jest w porządku.

- Ale musi pan przyznać, że sporne punkty nie są napisane zrozumiałym językiem. Na tyle, by nie było wątpliwości...

- Z tym się mogę się zgodzić i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie zrobimy wszystko by już nie było nieporozumień. Ale zaznaczam, że ów regulamin trzeba czytać w całości, wtedy praktycznie wszystko układa się w jeden, logiczny ciąg. Poszczególne punkty nie powiązane z poprzednimi, istotnie mogą rodzić wątpliwości.

A sprawa rezerw Lechii w czwartej lidze. Można jakiś zespół dołączyć, po prostu administracyjnie?

- Szkoda, że niektórzy przedstawiciele klubów nie potrafią rozróżnić wycofania z rozgrywek od degradacji albo nieprzyjęcia miejsca w lidze. Przecież w momencie spadku Lechii do trzeciej, rezerwy automatycznie zostały przesunięte do czwartej, bo w jednej klasie występować nie mogły. Kiedy PZPN zaproponował Lechii pozostanie w drugiej, klub odmówił desygnowania rezerw do trzeciej ligi. Było to nieprzyjęcie powrotu.

- Ale działaczom Pogoni Skwierzyna chodzi to, że w momencie wycofania z rozgrywek Leśnika Drezdenko w lidze powinien zostać pierwszy zespół pod kreską, czyli Pogoń...

- Ale nie ma już miejsca, bo w czwartej lidze ma grać 16 zespołów.

- Nie sadzi pan, że w tej szczególnej sytuacji, żeby było sprawiedliwie, powinno być 17 ekip?

- Chyba nie. Przyznam się, że wypowiedzi wiceprezesa Pogoni w waszym artykule są dla mnie niezrozumiałe. Rozmawiałem z działaczami, wyjaśniłem czemu jest tak, a nie inaczej i - jak mi się wydawało - zostałem zrozumiany. Nie możemy robić wyjątku i powiększać ligi.

- Zostawmy regulaminy. A wrzenie w organizacji sędziowskiej? Ostatnio wypowiadał się na łamach doświadczony arbiter, a dziś obserwator i mówił, że tolerowaliście nieprawidłowości...

- Powiem tak. W tym wywiadzie, którego udzieli waszej gazecie pan Wąsiński jest bardzo dużo nieprawdy. Poza szefem kolegium sędziów, który został powołany przez zarząd, przewodniczących podkolegium zaakceptowaliśmy takich, jakich wskazali sami arbitrzy. Jest pełna demokracja. Sami wybrali przedstawicieli, a my tylko ich decyzję uszanowaliśmy

- Skoro, jak pan twierdzi, w tych wypowiedziach jest wiele nieprawdy, to czemu nie reagujecie?

- Tu musi zareagować środowisko sędziowskie. I jak przypuszczam zrobi to. Dodam jeszcze, że te ataki, to typowa reakcja ludzi odsuniętych. Zależy mi żeby sędziowie dobrze się szkolili, prowadzili zawody i by nie było do nich pretensji. A porządek u siebie muszą zrobić sami.

Ale w wypowiedziach były też uwagi do zarządu. Chodziło o tolerowanie stylu rządzenia organizacją sędziowską przez jej byłego szefa.

- Nie przyjmuję tych pretensji. Owszem, postawiłem na tego człowieka z uwagi na wiedzę, doświadczenie i umiejętności. Zresztą po postawieniu mu zarzutów złożyłem dymisję, bo - choć nic tu nie zawiniłem - czułem się za to odpowiedzialny. Co jeszcze mogłem zrobić?

- Czyli wszystko jest w porządku?

- Nie, to nie znaczy, że jest pięknie i nie ma problemów. Powstała jednak opozycja, która pomawia nas o różne rzeczy. Bywają spory, dyskusje, ktoś opowiada się za takim rozwiązaniem, inny za drugim, ale brak demokracji w organizacji sędziowskiej? Jak już mówiłem w podokręgach rządzą wybrani przewodniczący, których myśmy zaakceptowali. Te dwa przypadku ludzi, rzekomo przez nas zmienionych, dotyczą sytuacji w których szef podkolegium został przewodniczącym podokręgu. Nie mógł więc pełnić dwóch funkcji jednocześnie. Wtedy na wniosek samych sędziów dokonaliśmy zmiany. W tej sprawie nie mam sobie nic do zarzucenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska