Młodzi Polacy mogą za darmo uczyć się w Niemczech

Nasi uczniowie są we Frankfurcie od 1992 roku. Obecnie jest ich ponad setka. Ci, z którymi rozmawialiśmy nie żałują wyboru.

Liczą na dobrą pracę

- Jeśli ktoś jest nastawiony na naukę języków i myśli o studiach za granicą to jest to strzał w dziesiątkę - uważa Piotr Wrzałkowski ze Słubic, który uczy się tu trzeci rok.

Europejska matura, którą będzie tu zdawał może być przepustką do berlińskiego uniwersytetu, gdzie chciałby studiować architekturę.

Z tym samych powodów szkołę za Odrą wybrała słubiczanka Paulina Baciocha. - Po studiach za granicą na pewno będę miała większe szanse na dobrą pracę - tłumaczy. Polakom podoba się też, że oprócz Niemców mają w szkole kontakt z młodzieżą z całego świata, która przyjeżdża na wymianę. - Na jednym z kursów mam Argentynkę, na innym Tajkę - opowiada Agata z XI klasy. Ona sama była przez rok w szkole w Meksyku. Jej kolega wyjechał w tym roku do USA.

Pod patronatem Unesco

Takie są wymagania

Miejskie gimnazjum Karla- Liebknechta uczestniczy w międzynarodowym projekcie Unesco. Utrzymuje kontakty partnerskie nie tylko ze szkołami w Polsce, ale też Wielkiej Brytanii, Szwecji i Francji. - Bliska jest nam idea integracji europejskiej o czym świadczy przyznany nam tytuł Europaschule - mówi dyrektor Wolfgang Mayer.

Dlatego zaniepokoiło go, że w tym roku zainteresowanie szkołą wśród Polaków jest mniejsze niż zwykle. - Może wynika to z niżu demograficznego - zastanawia się. Nie wykluczone, że winna jest też opinia, że do tej szkoły trudno się dostać. Egzaminy pisało zwykle ponad sto osób, a przyjmowano 26. Nie jest też łatwo uczyć się później po niemiecku historii, biologii czy chemii.

- Pierwszy rok był trudny, ale na drugim czuję się już zdecydowanie pewniej - mówi jednak P. Baciocha. Dyrektor Mayer dodaje, że bardzo rzadko Polacy rezygnują ze szkoły z powodu kłopotów z nauką.