MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mocne głowy

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Andrzej Flügel Archiwum "GL"
Pewien doświadczony sędzia opowiadał mi, że w niższych ligach, w niedzielę, jeśli mecz jest, na przykład, w południe nad boiskiem unosi się ostry chuch. Cóż, niemal wszyscy są po dyskotekach i imprezach więc nie ma się czemu dziwić, że snują się po boisku, a niektórym już w 20 minucie można by zamontować butlę z tlenem.

Podobnie jest z wyłapywaniem przed meczem tych ,,trafionych”. Jak to zrobić? Jeśli brać pod uwagę tylko wyziewy, to połowa meczów by się nie odbyła. Zresztą prawie każdy pytany czy pił odpowiada, że ,,jedno piwko”. Kolega więc eliminuje z meczu tylko gości po których wyraźnie widać spożycie, a reszta sobie spokojnie gra.

Można się śmiać, ale tam jest prawdziwa ambicja, walka na całego i zero odpuszczania. Zapytałem kiedyś poważnego gościa, człowieka już sięgającego czterdziestki, mającego własną firmę, pozycję i sporo kasy czy chce mu się jeszcze uganiać gdzieś po wykrotach w klasie B, dodatkowo w lidze oldbojów i jakby tego było mało, w lidze szóstek. Odpowiedział, że bardzo mu się chce. Dla niego każdy mecz jest jak spotkanie na Wembley i nie może się na nie doczekać. Te 90 minut na boisku jest najważniejsze. Ale nie tylko to. Bardzo lubi atmosferę szatni, gadki po meczu połączone z grillem i piwkiem. Wie, że lata mu lecą, ale nie zamierza rezygnować. I choć nigdy nie grał wyczynowo, też uważa siebie za piłkarza. Nie ukrywam, że bardzo sobie cenię takich ludzi. Oni też są solą futbolu!

I właśnie dlatego, choć też dostrzegam że coś trzeba z sędziowskimi błędami zrobić jestem bardzo ostrożny w krzyczeniu hurra! jeśli chodzi o wprowadzenie sędziego ,,nadzorcy”. Kogoś oglądającego mecz gdzieś w kanciapie i dającemu arbitrowi głównemu sygnał, że był spalony albo go nie było. Podobnie z karnym, czy faulem po którym sędzia pokazał czerwoną kartkę. Gdyby to wszystko można było wprowadzić na wszystkich szczeblach rozgrywek i na całym świecie, to jak najbardziej jestem za. Tak jest w sportach halowych. W koszykówce, obojętnie od szczebla rozgrywek, musi być zegar odmierzający czas meczu, z możliwością jego zatrzymywania, także arbiter stolikowy liczący faule itd. Obojętnie czy to mecz NBA czy naszej ligi kadetów. Niestety, przecież nie da się tego zrobić gdzieś w polskiej piłkarskiej klasie B czy ósmej regionalnej lidze gdzieś w Niemczech czy we Francji (choć tam pewnie daliby radę szybciej niż u nas). Stąd jestem sceptykiem choć absolutnie rozumiem powody dla których trwa ogólnoświatowa dyskusja na ten temat.

Czemu dziś zacząłem od czasem ,,zmęczonych” futbolistów? Zadzwonił do mnie znajomy prezes klubu. Powiedział, że jego zespół grał na wyjeździe, więc odwiedził włodarza rywali wziąwszy z domu połówkę i kabanosy. Mecz obejrzeli, a po nim spożyli ową połówkę. Gospodarz wyjął z lodówki ,,schłodzoną”, którą gawędząc o stanie naszego futbolu, też wypili. Potem prezes wrócił do domu na tyle w formie, że żona nawet nie poznała, że coś przyjął. Jaki z tego wniosek? Gdyby jego zespół był tak mocny jak jego głowa dziś nie musiałby się martwić o utrzymanie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska