Wcale nie zamierzam, jak niektórzy, cieszyć się ze smutku fanów rywali i podkreślać z satysfakcją: a nie mówiłem! Dla takich fajnych chwil warto kibicować. Nawet, jeśli czasem jest się niemal sam przeciw wszystkim, a koledzy dookoła rechoczą, kiedy twój zespół wtopił, zdawałoby się wygrany, mecz. Ci, którzy są prawdziwymi fanami, obojętnie, jakiej drużyny, w jakiejkolwiek dyscyplinie, wiedzą, co mam na myśli. Warto czasem czekać by doczekać się choćby takich 30 minut, jakie Legia pokazała w Poznaniu. Zresztą ten mecz wpisuje się w to, co przed tygodniem napisałem o polskiej ekstraklasie. Na trybunach ponad 40 tysięcy widzów, szybki mecz na świetnie przygotowanej murawie, obfitujący w gorące sytuacje. Czego chcieć więcej?
Napisał do mnie pan Jan z Rzepina (pozdrowienia). Nasz Czytelnik zwraca uwagę na to jak fajnie spisywali się tej jesieni piłkarze Ilanki Rzepin. Młody zespół, złożony praktycznie ze swoich zawodników, prowadzony przez młodego i ambitnego trenera. Co ciekawe z kasą porównywalną z tymi najbiedniejszymi w lidze. A jednak zamiast kwękać i narzekać stworzono tam fajną, ambitną paczkę. Z Ilanką nikomu nie było łatwo, a zdecydowany lider, Stelmet UKP, jedyny mecz przegrał właśnie w Rzepinie. Trzecie miejsce po rundzie jesiennej tej ekipy, to obok postawy zielonogórskiej drużyny, najjaśniejszy akcent tej jesieni w naszym futbolu. Myślę, że trenerowi, zawodnikom, ale też ludziom, którzy rządzą tym klubem należą się wielkie brawa. I oby nie zabrakło im chęci i motywacji wiosną.
Pamiętacie spór mojego znajomego, prezesa wiejskiego klubu z okręgowym związkiem o to czy jeśli piłkarze rywala mieli badania wykonane 30 marca na okres pół roku, to czy one są ważne 30 września czy też wygasają o północy z 29 na 30 września? Pisałem o tym przed dwoma tygodniami. Początkowo orzeczono walkowera dla klubu prezesa, po odwołaniu anulowano go, twierdząc, że 30 września badania były ważne i powinno się grać. Uważam, że związek miał rację. Ale prezes jest uparciuch i postanowił zwrócić się do PZPN. Niestety, takie odwołanie kosztuje 1.500 złotych i prezes spasował. Szkoda było mu pieniędzy, które można wydać na ważniejsze sprawy. Chyba słusznie. Mecz rozegrano, padł remis 4:4. Tak jest zdecydowanie lepiej. Spotkania powinny odbywać się na boiskach, a nie przy biurkach działaczy.
Dostałem ostatnio wiersz od stałego Czytelnika, pana Grzegorza, który rozwinął skrzydła poezji. Zaczyna się tak: ,,Andrzej Flügel to jest gość; który futbol zna na wskroś; piłką nożną ciągle żyje i się wcale z tym nie kryje". Ponieważ to pierwszy poemat, jaki o mnie napisano zachowam go po wsze czasy. A jak będzie mi smutno i ktoś pojedzie ze mną w internecie w stylu ,,nie mogę już patrzeć na te dwie mordy: pana i kota, odczep się pan od żużla i zajmij kopaczami" to sobie wyciągnę wierszyk pana Grzegorza i ku pokrzepieniu serca przeczytam kilka razy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?