Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mówią o niej: pyskata sołtyska

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
- Moim marzeniem byłaby nowa droga z Głębokiej do Głuchowa - zwierza się Emilia Mazurczak, sołtyska Głębokiej. - No i sklep we wsi...
- Moim marzeniem byłaby nowa droga z Głębokiej do Głuchowa - zwierza się Emilia Mazurczak, sołtyska Głębokiej. - No i sklep we wsi... fot. Paweł Janczaruk
Młoda, ładna, na pewno wyróżniająca się w swej wsi. Jest sołtyską rok z hakiem. Rządzi dwiema wioskami: Lednem i Głęboką w gminie Trzebiechów. - Z ludźmi jest różnie - przyznaje pani Emilia.

Półtora roku temu - błądząc po bezdrożach - dotarłem do Głębokiej. Przywiódł mnie list. "To, że mieszkamy w małej miejscowości, nie znaczy, iż można nas, ot tak, po prostu skreślić" - pisali mieszkańcy. A wrześniowe powietrze przed blokiem, gdzie gadaliśmy, gęstniało od skarg i zarzutów pod adresem wójta i reszty świata. Z powodu zapomnienia przez władzę.

W połowie listopada 2010 znowu przyszedł list. Pojechałem. Tym razem ludzie usiedli w mieszkaniu młodej nowej sołtyski Emilii Mazurczak. Co się stało? Chcieli podziękować "GL" za interwencję w sprawie mostu i podzielić się radością, bo we wsi coś drgnęło.

- Od stycznia mamy obrotną i pyskatą sołtyskę - rzuciła na wstępie Barbara Banachowicz. Co się od razu potwierdziło...

- Ale gdyby nie interwencja "Gazety", pewnie nie byłoby mostu na kanale. I od tamtego momentu coś się ruszyło - zwróciła uwagę "pyskata sołtyska". - Najważniejsze, że wójt nas zauważył. Mamy mostek, ale i nowy chodnik, odremontowana jest droga i przesunięty bliżej domów przystanek, skąd dzieci dojeżdżają do szkoły.

- Tak, coś zaczęło się u nas dziać - potwierdzają liczne panie "z kręgu sołtyski". - Były bale w karnawale, potem Dzień Kobiet, Dzień Dziecka, andrzejki i mikołajki, tego wcześniej brakowało!

Dorzućmy zbudowany przez wójta plac zabaw, boisko w trakcie budowy (- Tylko zima przeszkadza!) i... dyplom starosty zielonogórskiego dla najlepszego sołtysa w gminie. Wszystko w jednym roku!

Nie składa broni

Dziś znowu Dzień Kobiet, będzie spotkanie w świetlicy w Lednie, ciastka, kawa, dzieci powiedzą wierszyki, a w roli kelnerów wystąpią panowie. Zatem rozpęd pani sołtys i wioski nie wygasł, ale...

- Ale czasem ludzie zachowują się dziwnie - wskazuje mąż pani Emilii, Marek Mazurczak. - Zamiast wspierać się, bo coś się wreszcie dzieje, niektórzy potrafią tych aktywnych "ciągnąć w dół". Potem ludzie na zebraniach siedzą cicho, nie odzywają się, gdyż nikt się nie chce wychodzić przed szereg...

Małżonkowie podają zaskakującą historię z otwarcia wspólnej dla dwóch wiosek świetlicy w Lednie; sołectwo obejmuje bowiem dwie wsie (Głęboka to ledwo 76 dusz, Ledno dwa razy więcej). Na uroczystość przyjechał wójt, był zespół, poczęstunek, ksiądz święcił salę, a w niej... siedmioro mieszkańców z obu wiosek!

- Jak wójt się wtedy wkurzył... - wspomina pani Emilia. Nie dziw, że oprócz chęci do działania ma również opory i obawy. Może wprawdzie liczyć na wsparcie kręgu zaprzyjaźnionych pań, ale jest ich mało. Nawet koła gospodyń wiejskich nie udało się z nich utworzyć. Lecz sołtyska nie zamierza składać broni. - Jeśli mnie wybiorą na nową kadencję, to na pewno pomysły mi się nie skończą - deklaruje E. Mazurczak.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska