Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na jeziorze Goszcza w każdej chwili może dojść do nieszczęścia!

Krzysztof Fedorowicz 0 68 324 88 19 [email protected]
- Jezioro to wspaniałe miejsce do wakacyjnej zabawy. I choć my młodzi jesteśmy raczej beztroscy, to chcielibyśmy, by akwen oczyszczono z tych „min” - przyznaje Hubert Kawa, autor efektownych piruetów
- Jezioro to wspaniałe miejsce do wakacyjnej zabawy. I choć my młodzi jesteśmy raczej beztroscy, to chcielibyśmy, by akwen oczyszczono z tych „min” - przyznaje Hubert Kawa, autor efektownych piruetów fot. Mariusz Kapała
- Właśnie bawię w Lubrzy na wczasach i z trwogą stwierdzam, że na jeziorze Goszcza w każdej chwili może dojść do nieszczęścia - alarmuje "GL" nasz Czytelnik z Wielkopolski.

Pan Adam lubi Ziemię Lubuską, bo - jak mówi - jest tutaj piękna przyroda, a plaż nie oblegają tłumy. W Lubrzy też czuł się wspaniale dopóki nie postanowił przepłynąć wpław akwenu, przy którym władze gminy postawiły w ubiegłym roku potężny pomost.

Centymetry pod wodą

- Płynąłem od plaży w Lubrzy do tej w Nowej Wiosce i niewiele brakowało, a ciało rozciąłby mi pal zanurzony kilka centymetrów pod wodą! - martwi się wczasowicz. - Postanowił poinformować o tym "GL", bo jeśli władze gminy nie zrobią tutaj porządku, to wcześniej czy później dojdzie do nieszczęścia!
Przy wspomnianym pomoście z wody wystają pale. To pozostałość po starych konstrukcjach, ale dalej od brzegu widzimy też zwykłe konary wbite w dno jeziora. - To wędkarze zostawiają w wodzie kawałki drzewa, mocują do nich łodzie, a ludzie mówią, że przy pomocy konarów zastawiają sieci - stwierdza nastoletni Patryk.

- A ja potwierdzam, że są też niewidoczne dla pływaków konary - przyznaje Adrian Zimny. -
Ich górna partia jest równo z powierzchnią wody, i gdy z kumplem wybrałem się wpław do Nowej Wioski niewiele brakowało a nadzialibyśmy się na nie!
- Takich pali jest więcej, są rozsiane po całym jeziorze - dodaje Hubert Kawa.

Niech szybko znikną

Co na to gospodarz gminy?
- Widziałem kołki w jeziorze, bo często pływam po Goszczy kajakiem - przyznaje Eugeniusz Chamarczuk, wójt Lubrzy. - I o ile są one nad wodą, to nie stwarzają zagrożenia, bo rowerem czy łodzią łatwo je ominąć, także pływacy widza je z daleka. Jeśli zaś kawałki drzewa wbito w dno i nie są one widoczne z powierzchni wody, to wtedy rzeczywiście może dojść do nieszczęścia.

Wójt obiecuje, że zajmie się sprawą. - Porozmawiam z miejscowym stowarzyszeniem wędkarskim i powiem, żeby zrobili porządek. Dotychczas nasi wędkarze pokazywali się z dobrej strony, ostatnio zadbali o stanice przy pieszo-rowerowy szlaku nenufarów.
- Oby te kołki zniknęły jak najszybciej z jeziora Goszcza - stwierdza wczasowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska