Gdy dojeżdżamy do Lamego najpierw naszą uwagę zwracają białe quintas, czyli posiadłości na okolicznych pagórkach. Jedziemy przez krainę na granicy odludnych gór i żyznych dolin z malowniczymi wioskami. Im bliżej centrum tym więcej solares, czyli zamożnych, barokowych domów. Bo i za sprawą swojego położenia na przecięciu szlaków handlowych miasto należało do bogatych. I - mimo protestów Guimaraes - uchodzi za kolebkę państwa i korony. Tutaj bowiem zebrał się pierwszy portugalski parlament.
Turyści jeśli już tutaj się zaplączą maszerują przede wszystkim do Nossa Senhora dos Remedios uznawanej za jedną z najciekawszych budowli barokowych Europy. Wchodzimy do niej po niesamowitych schodach, z których roztacza się coraz bardziej imponująca panorama miasta. Tutaj przybywają pielgrzymi, których ściągają relacje o licznych uzdrowieniach. Pielgrzymi owe 611 stopni schodów przybywają na kolanach. Na szczycie czeka nas efektowny kościółek. Warto także zejść ze schodów, aby znaleźć się w pięknym parku. W drugi poniedziałek września świątynia staje się najważniejszym dla katolików miejscem w Portugalii. Święto trwa 11 dni, a najbardziej efektowne jego wydarzenia to procesja i wojna kwiatów... I wielki targ.
Z kolei w centrum miasta z pewnością nie przejdziemy obok katedry. To interesująca mieszanka gotyku i renesansu, a krużganki są naprawdę imponujące... Mijamy jeszcze ze dwa kościoły, zamek... Dobra, dość zabytków. Po miasteczku warto połazić, zajrzeć do sklepików ze starociami, z butami domowej roboty i wreszcie z tradycyjnymi drewnianymi zabawkami. To miejsce jest wspaniałym początkiem lub zwieńczeniem zwiedzania krainy porto, czyli doliny rzeki Douro...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?