Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na parkingu zasypali auto niepełnosprawnemu

Dorota Nyk
Niepełnosprawny głogowianin Kazimierz Siembab po akcji oczyszczania parkingu przez spółdzielnię zastał swoje auto zablokowane górą śniegu.
Niepełnosprawny głogowianin Kazimierz Siembab po akcji oczyszczania parkingu przez spółdzielnię zastał swoje auto zablokowane górą śniegu. fot. Dorota Nyk
Szczególnie uciążliwe i nieprzyjemne sytuacje zdarzają się tej zimy niepełnosprawnym. Przykładem jest choćby Kazimierz Siembab, głogowianin po wypadku samochodowym. Kilka dni temu znalazł swoje auto na parkingu zawalone śniegiem.

Niepełnosprawni skarżą się nam na różne sytuacje. Chodniki i ulice są zaśnieżone. Trudno poruszać się po nich na wózkach, przeszkody najczęściej stanowią zwały śniegu. Po niektórych chodnikach sprawni piesi muszą chodzić wyrytymi wąwozami. Niepełnosprawni już tamtędy nie przejadą. Ale taka sytuacja, jaka przydarzyła się panu Kazimierzowi, to jest już prawdziwe kuriozum.

Pan Kazimierz jest po wypadku samochodowym. Częściowo sparaliżowany, ma trudności z poruszaniem się, ale samochodem jeździ. Czasami wozi go syn.

Miejsce parkingowe z tabliczką ma na dużym parkingu przy ul. Armii Krajowej 1. Z samego brzegu, koło bloku. Przeżył szok, kiedy kilka dni temu poszedł do swego auta . Było zasypane śniegiem.

Wszystko wskazywało, że służby, które odśnieżały parking, podgarnęły śnieg pod jego auto. Jeszcze dziś było całkowicie zablokowane.

- Musiałbym wynająć spychacz, żeby ten śnieg przesunąć i wyjechać. Teraz wszystko jest stwardniałe. Sam nie dam rady auta odkopać - żali się niepełnosprawny.
Był w tej sprawie w Spółdzielni Mieszkaniowej "Nadodrze", w administracji os. Chrobry, która jest zarządcą parkingu.

- Powiedzieli mi, że to niemożliwe, że mi ktoś wyjazd zasypał - opowiada. - Tłumaczyli, że prace przy odśnieżaniu parkingu nadzorował ich pracownik. Sytuacja wygląda więc tak, że teraz do wiosny samochodem nie wyjadę, dopóki ta góra śniegu się nie roztopi - mówił jeszcze wczoraj.

Na szczęście nie będzie tak źle jak prognozuje. Dzisiaj o tej kuriozalnej sytuacji na parkingu zawiadomiliśmy kierownika administracji osiedla Bogusława Nowaka. Zapytaliśmy go także, jak mogło dojść do tego, że ktoś niepełnosprawnemu zasypał auto?

- Na nasze zlecenie firma oczyszczała i wywoziła śnieg - powiedział. - Nie wiem, jak to się stało, że auto tego pana przysypano. Być może jego samochód był tak zaśnieżony, że go nikt nie zauważył?

Powiedział nam także, że specjalne służby pójdą na ten parking i zlikwidują śnieżną górę przed samochodem niepełnosprawnego. Mają to zrobić jeszcze dzisiaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska