Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadleśnictwo Świebodzin: to było konieczne

Alicja Kucharska
Borów
Borów Alicja Kucharska
Czytelnicy skarżą się, że wycinka oszpeciła krajobraz. Narzekają też na zniszczone drogi. Nadleśnictwo Świebodzin zapewnia, że wycinka była konieczna, a szkody naprawi.

Rokrocznie wycinka drzew wzbudza kontrowersje wśród mieszkańców naszego powiatu. Pojawiają się zapytania: czy to normalne, czy to zgodne z prawem. Jedno ze zgłoszeń do naszej redakcji w ubiegłym roku dotyczyło obszarów leśnych w obrębie jeziora Niesłysz. – To absurd! W głębi lasu tną na potęgę – alarmował czytelnik. Z Nadleśnictwa Świebodzin otrzymaliśmy informacje, że wszystkie wycinki prowadzone są w ramach racjonalnej gospodarki leśnej, zgodnie z planem urządzenia lasu zatwierdzanego przez Ministra Środowiska.

I w tym roku czytelnicy donoszą o bulwersującej wycince w pobliżu jeziora Niesłysz. Tym razem od strony tzw. dzikiej plaży borowskiej. – To jedna z nielicznych dzikich plaż w okolicy. Odwiedzały ją osoby, które szukały spokoju, chciały spędzić czas z dala od zgiełku turystów i obcować z naturą – dodaje nasz czytelnik. Plaża znajduje się 2 km od wioski. Prowadzi do niej polna i leśna droga. Plaża, ale i jezioro były odgrodzone od wolnej przestrzeni – łąk i wioski, zieloną ścianą drzew. Były, bo już nie są. Teraz plażę osłania niewielki leśny pas.

O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli Nadleśnictwa Świebodzin. Odpowiedź otrzymaliśmy bardzo szybko. Jak się okazało, wycinka drzew w pobliżu plaży borowskiej była konieczna. – W ubiegłym roku w drzewostanach sosnowych okalających plażę borowską doszło do skumulowania czynników chorobowych (stresowych), wśród których dominującą rolę odegrała susza oraz patogen (Sphaeropsis sapinea) wywołujący zamieranie wierzchołków pędów sosny – wyjaśnił nadleśniczy Lech Kołdyka. Pierwszym niepokojącym objawem było rudzienie koron, następnie opad igliwia, w wyniku czego sosny obumierały w specyficzny grupowy sposób. Intensywność zamierania drzew stała się alarmująca, dlatego też pod koniec stycznia dokonano lustracji terenu przez zespół eksperski.

Czytelnicy podkreślali, że wycinka zniszczyła krajobraz i oszpeciła las, ale to nie jedyny zarzut, jaki mają. – Pojazdy przewożące drewno poważnie uszkodziły drogi na Ołobok oraz na Borów. Tak nie można tego zostawić – stwierdzali. Nadleśniczy Lech Kołdyka zapewnił, że droga, która uległa uszkodzeniu w wyniku pośpiechu wiążącego się z koniecznością szybkiego usunięcia porażonego materiału poza ekosystem leśny, zostanie przywrócona do stanu sprzed wywozu.

L. Kołdyka, podkreślił, że w chwili obecnej nie ma bezpośredniej metody ochrony drzewostanów przed grzybem Sphaeropsis sapinea. Dlatego też działania leśników sprowadzają się do ochrony pośredniej poprzez usuwanie z ekosystemów leśnych chorych drzew, by nie dopuścić do zainfekowania zdrowych sosen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska