Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najdroższa Platforma

(as)
Ile zapłacą za dostanie się do Sejmu lubuscy kandydaci?500 tys. Platforma Obywatelska100 tys. Samoobrona50 tys. PSL50 tys. SLD
Ile zapłacą za dostanie się do Sejmu lubuscy kandydaci?500 tys. Platforma Obywatelska100 tys. Samoobrona50 tys. PSL50 tys. SLD
Pierwsze miejsce na liście PSL kosztuje 12 tys. zł. W Samoobronie kandydaci płacą nawet 10 tys. W SLD na razie nie ma określonej stawki za miejsce.

Poseł Jan Kochanowski z SLD uważa, że kto nie wyda 30 tys. zł w tym roku nie dostanie się do Sejmu. Były poseł, dziś urzędnik miejski i lider listy Platformy Obywatelskiej Czesław Fiedorowicz chce wydać 21.225 zł. Podający się za przedsiębiorcę, drugi na liście Ogólnopolskiej Koalicji Obywatelskiej Jerzy Ramiś mówi, że na kampanię przeznaczył 1,5-3 tys. zł.

Najdroższa Platforma

PO zamierza zgłosić 24 kandydatów do Sejmu. Wszyscy razem mogą wydać na kampanię pół miliona złotych. - Za miejsca nie płacą, ale deklarują kwotę, która nie może być wyższa niż 20.833 zł (500 tys. podzielone przez 24 kandydatów) - wyjaśnia szefowa komitetu wyborczego lubuskiej Platformy Marta Sawicka. Jeśli jeden kandydat nie wykorzysta limitu, może go "odsprzedać" drugiemu. - Na pewno wykorzystam - mówi Cz. Fiedorowicz. - Wydam własne pieniądze i wezmę małą pożyczkę.
- Jako okręg musimy zebrać 100 tys. zł. Każdy kandydat zadeklarował konkretną sumę: od zera do 10 tysięcy złotych - ujawnia poseł Samoobrony Henryk Ostrowski. Kto ile zadeklarował, tego regionalny szef partii nie chce powiedzieć póty, póki centrala nie zatwierdzi kolejności kandydatów na liście.
W SLD nie ma ustalonej ceny za miejsca. - Liczymy, że kandydaci wydadzą razem około 50 tys. zł - mówi poseł Kochanowski i dodaje, że to tylko na ulotki, spotkania, folder, wspólne zdjęcie. Nie liczy milionów złotych, które centrala partii wyda na bilboardy, reklamę w mediach. Z doświadczenia posła wynika, że kto nie wyda na kampanię co najmniej 30 tys. zł nie dostanie się na Wiejską.
Zdaniem szefowej komitetu wyborczego PSL Jolanty Fedak, na przeprowadzenie kampanii wystarczy 50 tys. zł. Lider listy, czyli Józef Zych będzie musiał zapłacić 12 tys. zł, pozostali 23 kandydaci po 1 tys.

Wedle uznania i możliwości

Nie będzie wspólnej kasy w Prawie i Sprawiedliwości. Marek Surmacz wyjaśnia, że komitet np. zamówi reklamę w telewizji, ale najpierw kandydat będzie musiał wpłacić określoną w umowie sumę na jego konto. - Chodzi o to, żeby nie powstawały długi - dodaje Surmacz.
Nie ma też wspólnej kasy w komitecie wyborców Ogólnopolskiej Koalicji Obywatelskiej, która jako pierwsza w okręgu lubuskim zgłosiła 24-osobową listę kandydatów. - Każdy wyda tyle, na ile będzie go stać. Ja przeznaczam 1,5-3 tys. zł - ujawnia Jerzy Ramiś, do niedawna bezrobotny, dziś przedsiębiorca, jak podał jego komitet w zgłoszeniu do Państwowej Komisji Wyborczej.
- Kandydaci wpłacają dowolne sumy, najczęściej symboliczne 100 zł. Liczymy na wpłaty Polonii Amerykańskiej. W całym kraju zamierzamy wydać na obie kampanie 5 mln zł - mówi Leszek Bubel, szef komitetu Polskiej Partii Narodowej, która zarejestrowała 15-osobową listę kandydatów w okręgu lubuskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska