Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naprawianie gminy

TADEUSZ KRAWIEC 605 20 19 49 [email protected]
Wczoraj radni rozmawiali o dramatycznej sytuacji gminy i konieczności zaciągnięcia kolejnego kredytu pod hipotekę należących do miasta budynków. Po ponad sześciu godzinach przepychanek słownych między radnymi a burmistrzem, sesję przerwano.

Stanęło na tym, że burmistrz musi przygotować program naprawy finansów gminy, nim radni zgodzą się na kolejny kredyt. Ryszard Boratyński był zaskoczony początkowym przebiegiem sesji. Nie sprawdziły się jego przewidywania, że radni odrzucą wszystkie projekty uchwał dotyczące sprzedaży nieruchomości i zabezpieczenia kredytów hipotekami. Pisaliśmy o tym wczoraj w artykule ,,To może być dramat’’.

Pechowe miasto

- To miasto ma wyjątkowego pecha. Panie burmistrzu starcza panu na nagrody, na czesne dla zastępców, a od lat nie ma studium zagospodarowania przestrzennego - krzyczał radny Krzysztof Ozon. Jednak i on, i kolejnych piętnastu radnych przegłosowało sprzedanie działki leżącej naprzeciwko choszczeńskiego gimnazjum, działki wraz z budynkiem po byłym żłobku przy ul. Mur Południowy oraz działek nad jeziorem Raduń. Problemy rozpoczęły się w chwili, gdy rozpoczęto dyskusję nad wyrażeniem zgody na zastawienie nieruchomości pod hipoteki kredytowe.

Sąd nad burmistrzem

- Panie burmistrzu, przekroczył pan swoje kompetencje, wystawiając w grudniu ub.r. dla banku, bez wiedzy rady, program naprawczy finansów gminy - zaskoczył wszystkich przewodniczący rady Piotr Nahorski. Przedstawił on w całości treść programu. Wynika z niego m.in., że kondycja finansowa gminy uległa zdecydowanej poprawie. Znalazły się tam też zapisy o zamiarze sprzedaży kolejnych nieruchomości, zlikwidowaniu jednego z przedszkoli oraz etatów dwóch pełnomocników i zastępcy burmistrza.
- Manipuluje pan cyframi! Jestem przekonana, że na koniec tego roku nasze zadłużenie wzrośnie do ponad 21 mln zł - mówiła do burmistrza radna Teresa Kasior. Wspomniała też o głośnym już funduszu nagród dla miejskich urzędników i złotej karcie, z której korzystał. Prawie dwie godziny burmistrz Boratyński wysłuchiwał kolejnych oskarżeń dotyczących niegospodarności w magistracie. Wrócił też problem przebudowy budynku socjalno - klubowego, na który miało wystarczyć 400 tys. zł, a już kosztuje kilka milionów.
- To kolejny sąd nad burmistrzem - uważa tymczasem R. Boratyński. - Wiem, że radni w zanadrzu mają nawet projekt uchwały o tym, że jestem chory psychicznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska