Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze Schody Donikąd narazie pozostaną ruiną

Tomasz Rusek 0 95 722 57 72 [email protected]
Choć od sześciu lat schody są zamknięte z powodu fatalnego stanu technicznego, to i tak ludzie po nich chodzą. W wakacje ktoś przyniósł tu nawet kanapę...
Choć od sześciu lat schody są zamknięte z powodu fatalnego stanu technicznego, to i tak ludzie po nich chodzą. W wakacje ktoś przyniósł tu nawet kanapę... fot. Tomasz Rusek
Jeden z symboli Gorzowa cały czas będzie straszył. Najpewniej nic nie wyjdzie z zapowiadanego remontu, który miał ruszyć w przyszłym roku. Powód: brak pieniędzy.

To świeża informacja: nie ma szans, by w tym roku miasto zleciło projekt przebudowy gigantycznej konstrukcji. W projekcie budżetu na przyszły rok nie ma też ani grosza na żadne prace renowacyjne! - Wielka szkoda. Przecież takich schodów nie ma żadne miasto. Mogłyby być naszym rozpoznawalnym znakiem. Widok z góry jest przecież wspaniały - mówiła nam w sobotę Jadwiga Dominiak, która spacerowała z mężem po pobliskim parku.

A takie były zapowiedzi...

Jeszcze niedawno miasto zapowiadało, że zamknięte od 2002 r. schody ożyją. W połowie roku magistrat ogłosił konkurs na zagospodarowanie konstrukcji, a plany były imponujące: w mijającym roku miał zostać opracowany projekt przebudowy, w przyszłym miały ruszyć prace.

Urzędnicy chcieli na to przeznaczyć 3 mln zł. Nic z tego nie wyszło. - W budżecie na przyszły rok nie ma na ten cel ani grosza. Choć nie jest wykluczone, że jakieś pieniądze zostaną wygospodarowane w połowie 2009 r. - powiedziała nam w piątek rzeczniczka magistratu Jolanta Cieśla.

Okazało się, że pomysły na Schody Donikąd, które zostały zgłoszone w maju do konkursu i miały być podstawą przebudowy, nie odpowiadały kryteriom urzędu. Były za drogie.

Niedokończona atrakcja

Schody zostały zbudowane w latach 1971 - 1972. Miały prowadzić do palmiarni. Skończyło się na samych schodach. Jako że nigdzie nie prowadziły, ochrzczono je mianem Schodów Donikąd. Pomimo tego przez lata były ulubionym miejscem spacerów całych rodzin i zakochanych (tak po prawdzie widywano tu też ekshibicjonistów).

Widok z góry faktycznie jest piękny, jednak od sześciu lat wejścia na schody strzegą bramki i tabliczki ,,nie wchodzić'', bo obiekt jest zagrożony katastrofą - schody po prostu pękają. Pomimo tego co rusz ktoś wdrapuje się na górę.
Niestety - latem okolice schodów zmieniają się w miejsce imprez. Zbierają się pod nimi bezdomni i podejrzane towarzystwo. W te wakacje ktoś przytargał tutaj... kanapę.

Tabliczek ostrzegawczych nikt się nie boi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska