Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciele też chcą więcej

Redakcja
Lekarze, pielęgniarki, górnicy domagają się wyższych pensji. Nauczyciele też chcą więcej zarabiać. Minister edukacji obiecuje podwyżkę o 200 zł. Związkowcy chcą więcej.
  • Jeśli nauczycielom nie podobają się zarobki to w wielu firmach budowlanych można zarobić dwa razy tyle co oni teraz. Zamiast więc marudzić, niech zakaszą rękawy i wezmą się do roboty.
    MASTER LOL 1

  • To głupie, jeśli ktoś mówi, aby nauczyciele zakasali rękawy i... do roboty. A co oni właściwie robią? Przecież pracują. Ktoś musi uczyć te nasze dzieci, aby mogły zostać prawnikami, lekarzami, stomatologami, stolarzami, płytkarzami itd. To oni kilka godzin dziennie w szkole pracują z dziećmi w bardzo różnych warunkach. Dzieci nie są aniołkami. Nauczyciele pilnują, by naszym pociechom nic się nie stało, gdy my spokojnie siedzimy (pracujemy) w swoich firmach... i zarabiamy duże pieniądze. Co by było, gdyby nie było szkół i nauczycieli? Kto nie tylko uczyłby nasze dzieci, ale też kto by je pilnował? A może kobiety siedziałyby wtedy w domu i zajmowałyby się swoimi pociechami. Każda praca jest dobra, pod warunkiem że my jej nie wykonujemy.

    My nienauczyciele wieszamy psy na nauczycielach, ja w tym zawodzie wytrzymałam tylko dwa lata. Teraz jestem przedstawicielem handlowym i nigdy, ale to nigdy nie wróciłabym do tego zawodu. Dlaczego? Za ciężka praca za tak marne pieniądze. Teraz wiem, że żyję. Uważam, że nauczycielom należą się podwyżki.
    EWKA


  • To przykre, że najwięcej do powiedzenia na temat nauczycieli mają ludzie niewykształceni. Za ciężko na budowie? Trzeba było się uczyć kilkanaście lat, potem zrobić ze dwie podyplomówki (za własne pieniądze), potem rozpocząć awans zawodowy i cieszyć się tą lekką pracą.
    WYKSZTAŁCIUCH

  • Strajk? Tylko na to czekam. Wówczas powstaną prywatne szkoły, w których to rodzice będą decydowali, czego mają uczyć się ich dzieci, a nie urzędnik zwany ministrem edukacji. I mówiący, którą lekturę dzieci mają przeczytać, a której nie.
    CZYTELNIK

  • Zupełnie zgłupiałem i nie wiem, w jakim państwie mieszkam. Lenin powiedział, że "państwo, w którym policjant zarabia więcej od nauczyciela, to jest to państwo policyjne". Ale w moim państwie policjant zarabia tyle co nauczyciel, czyli dziadowsko (przepraszam za słowo),więc jakie to jest państwo? Pensje kasty urzędniczej za nic nie odpowiadającej są wysokie i płatne z naszych podatków bez naszej zgody. Ci urzędnicy opracowują budżet i tam planują sobie pensje, premie, nagrody itp.
    MiKo

  • Proszę nie uogólniać odnośnie urzędników. W naszym województwie, gminach, powiatach urzędnicy, np. inżynierowie po Politechnice Warszawskiej (z 15 letnim stażem) mogą liczyć na 1.500 netto, to w granicy pensji pielęgniarki. Wpływ na prawo i dystrubucję środków finansowych mają politycy, a nie urzędnik. Politycy, których pan wybrał, a którzy nie są przygotowani merytorycznie i nie ponoszą odpowiedzialności za swoje decyzje. (...) Nie mówiąc już o wiecznie narzekających petentach, którzy jak za komuny twierdzą, że nic nie muszą robić, bo wszystko się im należy. Nie uogólniajmy, bo krzywdzimy uczciwych, pracowitych itd. Trochę tolerancji, zrozumienia.
    MASTER-LOL
  • Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska