Wszystko po to, żeby lepiej kształcić studentów.
Lubuscy pracodawcy od dawna jak mantrę powtarzają, że przygotowanie, z jakim studenci opuszczają uniwersytety często nijak ma się do praktyki. Na sprawę wielokrotnie zwracała uwagę Organizacja Pracodawców Ziemi Lubuskiej.
- Absolwenci studiów, czy szkół zawodowych bardzo rzadko przygotowani są do zawodu tak, jakby tego chcieli nasi członkowie. Jednym z powodów są różnice w technologiach, którymi dysponują szkoły a tymi, jakie są firmach - mówi Jarosław Nieradka z OPZL.
Ma to zmienić projekt "Zróbmy coś razem", którego zadaniem jest podnoszenie kwalifikacji kadry naukowej UZ. Plan jest prosty. 12 młodych pracowników uczelni (asystentów albo adiunktów) odbędzie trzymiesięczne, płatne staże w kilku dużych lubuskich firmach.
Co będą robić? - To już zależy od pracodawcy. Wydaje się jednak, że firmom będzie zależało, aby nauczyć ich jak najwięcej, żeby mogli tę wiedzę przekazać studentom - ich przyszłym pracownikom - mówi autor projektu dr inż. Bartłomiej Sulikowski, adiunkt na Wydziale Elektrotechniki, Informatyki i Telekomunikacji UZ.
Ale to tylko część programu. Uczelnia będzie również organizowała bezpłatne szkolenia dla pracowników firm. W sumie przewidziano na to prawie 1.400 godzin lekcyjnych. Ostatnim punktem projektu są zewnętrzne szkolenia dla pracowników UZ. Projekt rozpocznie się na początku przyszłego roku i potrwa dwa lata. Ma wziąć w nim udział ok. 150 osób.
- Myślę, że to dobra szansa na stworzenie mostu pomiędzy nauką a gospodarką - komentuje J. Nieradka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?