Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawet york bez rodowodu może zmasakrować twarz dziecka

Anna Białęcka
Blanka Horbatowska hoduje charty polskie. Na zdjęciu z córką Michaliną.
Blanka Horbatowska hoduje charty polskie. Na zdjęciu z córką Michaliną. fot. Anna Białęcka
- Nie wolno kupować psów niewiadomego pochodzenia na giełdach lub z ogłoszenia - zapewnia hodowca chartów polskich Blanka Horbatowska. - Ludzie chcą zaoszczędzić kilkaset złotych, ale w rzeczywistości narażają się wiele problemów.

W internecie lub prasie można znaleźć wiele ogłoszeń dotyczących sprzedaży szczeniaków. Na giełdach samochodowych szczeniaków w kartonach także nie brakuje. Ich ceny zachęcają, od 500 zł do 1.500 zł.

Tyle żądają na przykład osoby oferujące malutkie rasy. Mają to być rasowe okazy, jednak przy zakupie okazuje się, że oferowany rasowiec nie ma rodowodu. - Nie można takiego szczeniaka traktować jako psa rasowego, to pies w typie określonej rasy. A to znacząca różnica - mówi B. Horbatowska.

Jak przestrzegają hodowcy, kupujący w takiej sytuacji nie ma możliwości poznać cech przodków szczeniaka. A to oznacza, że może on pochodzić ze związków kazirodczych. - Tacy pseudohodowcy, którym zależy jedynie na szybkim zarobku, nie martwią się o odpowiednie dobieranie rodziców - wyjaśnia Karolina Telwikas ze stowarzyszenia Amicus. Rodzicami szczeniaka mogą więc być matka z synem, ojciec z córką, brat z siostrą. A efekty takich mieszanek bywają przerażające. Opowiedziała pewna historię. Odwiedziła raz starszą panią, w mieszkaniu której było pięć małych piesków, wszystkie spokrewnione. - Jedna z suk była ciężarna - wspomina. - Kiedy zapytałam, który z piesków jest ojcem, usłyszałam, że nigdy tego nie wiadomo, bo one sobie tak zawsze razem żyją. To ogromny brak odpowiedzialności, tym bardziej, że maluchy sprzedawane były dalej.

- Komuś wydaje się, że jak kupi sobie takie bezrodowodowego szczeniaka w typie yorkshire, to nic złego stać się nie może. I tu się myli - mówi B. Horbatowska. - Zapłaci za czworonoga taniej, o jakieś 500 zł, naraża się jednak na koszty leczenia. Taki pies może chorować na serce, mieć egzemy różnego rodzaju, może chorować na nerki, właściwie każda dolegliwości może go dopaść. Ale leczenie kosztuje, i to sporo.

Ale choroby to nie wszystko. - Zazwyczaj takiego mieszańca charakteryzuje agresja. Nawet mały york może pokiereszować twarz dziecka. Nagle i niespodziewanie. Pies w typie amstafa lub innej groźnej rasy, może zrobić jeszcze więcej krzywdy nawet dorosłemu człowiekowi. I to tylko dlatego, że ludzie łaszą się na niższą cenę. - Przecież takie zwierzę wybieramy na wiele lat, przy podejmowaniu tak ważnej decyzji powinniśmy kierować się rozsądkiem - przestrzega K. Telwikas. - Rodowód, to wiedza i pewność, a nie jakieś tam fanaberie hodowców.

Jak więc zabrać się za poszukiwanie odpowiedniego psa? - Doskonałym miejscem są wystawy psów, na których goszczą hodowcy z prawdziwego zdarzenia. Można się tu wiele dowiedzieć. Doskonałym źródłem informacji jest także interenet, wystarczy wyszukać hodowców, ale tych prawdziwych, zarejestrowanych, mających sukcesy na swoim koncie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska