MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie będę zakładnikiem

Eugeniusz Kurzawa
LESZEK LEŚNYLat 58, urodzony w Ustaszewie koło Żnina, wdowiec, syn Przemysław (34 lata), córki Kalina (32) i Iabela (29), hobby - muzyka koźlarska.
LESZEK LEŚNYLat 58, urodzony w Ustaszewie koło Żnina, wdowiec, syn Przemysław (34 lata), córki Kalina (32) i Iabela (29), hobby - muzyka koźlarska. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Rozmowa z LESZKIEM LEŚNYM, nowo wybranym burmistrzem

- Jak to się stało, że mieszkając w Poznaniu wystartował pan na burmistrza Zbąszynia?
- Przekonała mnie grupa przyjaciół wskazując, że tylko ja mogę wprowadzić pewne zmiany w gminie. Dodam, że przez 30 lat mieszkałem w Zbąszyniu i czuje się związany z tym miastem.

- Lecz nie ma pan żadnego doświadczenia samorządowego! Przez całe życie kierował pan firmą kolejową. - Pozornie tak może się wydawać. W rzeczywistości mam długoletnie doświadczenia współpracy z samorządem na wielu frontach. Gdy tutaj przyszedłem do pracy w 1975 r. postawiłem pracownikom trzy bloki przy ul. Zielonej, rozwiązując tym sposobem problem mieszkaniowy. Zamieszkało tam 50 rodzin. Dla tych bloków zainicjowałem budowę oczyszczalni ścieków, która dziś jest gminną.

- Dobrą opinię o panu ma artysta rzeźbiarz Mariusz Gil mieszkający w Danii, któremu pomógł pan kiedyś przy transporcie kamiennych rzeźb stojących w parku. Dlaczego pan się w to wtedy, 20 lat temu, zaangażował? - To, co robiłem, w czym pomagałem zbąszyniakom jako szef firmy, robiłem z myślą o swoich 100 pracownikach, którzy przecież byli mieszkańcami miasta. W przypadku Gila, to on mnie przekonał swoją postawą i argumentacją. Powiedział, że rzeźby zostaną tutaj na 100 lat i dłużej, i upiększą park miejski.

- Od czego zacznie pan swoje rządy w ratuszu? - Wiem, że gmina ma słabą kondycję budżetową. Moim celem jest wzmocnienie budżetu poprzez ściąganie tutaj firm, jak to dzieje się w Zbąszynku, Babimoście, Siedlcu. Magnesem powinny być nowe tereny inwestycyjne. W tym celu trzeba będzie zmienić plan zagospodarowania przestrzennego. Poza tym chcę wzmocnić miejscowy rynek pracy i zatrzymać młodzież w Zbąszyniu. Sądzę, że uda się to dzięki ściągnięciu funduszów unijnych. Bardzo zależy mi na uratowaniu dworca głównego, myślę o jakimś europejskim centrum w tym gmachu.

- Takie zadania trzeba mieć kim robić. Czy będzie to realizować dotychczasowa kadra urzędu, czy chce pan dokonać zmian? - Na razie nie bywam w ratuszu, ale mam już sporo uwag od wyborców dotyczących pracy urzędu. Postaram się to zmienić na lepsze, gmina bowiem musi być przyjazna dla mieszkańców, tymczasem zdarzało się, że czuli się oni w tym gmachu zagubieni.

- Kto będzie pana zastępcą? - Będzie to osoba dynamiczna, skuteczna, z dobrymi pomysłami. Na personalia za wcześnie. Jest wielu kandydatów.

- Mówił pan na początku, że prosili pana o start w wyborach pańscy przyjaciele. Kilka osób sugerowało mi, że właśnie te osoby będą pociągały za sznurki wielu decyzji. - Zawsze miałem swoje zdanie i nie mam zamiaru być niczyim zakładnikiem. Natomiast oczywiste jest, że skoro pan Jan Pękala jest przewodniczącym mojego komitetu wyborczego, to z nim i swoim komitetem spotykam się i ustalam pewne kroki. Poza tym proszę pamiętać, że jako burmistrz będę "jednostką wykonawczą", czyli do realizacji tego, co uchwali rada miejska.

- Będzie miał pan mocne wejście na początek kadencji, bo odda pan do użytku halę widowiskowo-sportową... - Nie leży w moim charakterze odcinanie kuponów od cudzej pracy. Hala to zasługa burmistrza Suchorskiego.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska