Graczykowie zajmują jednopokojowy lokal przy ul. Walki Młodych. Na ścianach pleśń. Od wilgoci meble się rozpadają. Toaleta jest, ale na podwórku. - Dzieci boją się nocami wychodzić, a co będzie zimą? - pyta Iwona Graczyk i dodaje, że jej największym marzeniem jest... normalna łazienka.
Zapłaci, jak wyremontują
Kobieta ma około 2 tys. zł zaległości czynszowych. Mówi, że nie będzie płacić, póki miasto nie wywiąże się z obietnicy remontu. Zresztą i tak nie ma czym uregulować długu, bo potrzebuje pieniędzy na leki dla chorego synka.
Burmistrz Andrzej Skałuba sprawę zna. - Byłem w tym domu. Warunki są rzeczywiście trudne - mówi. Dodaje jednak, że miasto zrobiło kilka lat temu niezbędny remont, który kosztował prawie 10 tys. zł. Gmina wykonała prace, chociaż kobieta przejmując mieszkanie, zobowiązała się je odnowić.
Chcemy pomóc, ale...
Burmistrz mówi wprost: - Możemy pomóc pani Iwonie i jej dzieciom, ale to wymaga współpracy. Trzeba spłacić długi. Wtedy będziemy szukać pieniędzy na remont lokalu - twierdzi A. Skałuba. Zaprzecza, że obiecywał umorzenie zaległości czynszowych. Zaproponował za to rozmowy z dyrektorem Zakładu Usług Komunalnych, po których dług został rozłożony na raty. Jednak I. Graczyk nadal nie płaci. - Dlatego mam związane ręce - mówi A. Skałuba. - Niby za co mam płacić?! Za rozsypujący się wychodek i grzyb na ścianach! - odpowiada mieszkanka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?