Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcemy strefy przemysłowej przed domami! - grzmią mieszkańcy Santocka i Chwalęcic. Ich wsie od zawsze były oazami spokoju. Czy będą?

Tomasz Rusek
Tomasz Rusek
Mieszkańcy nie chca strefy przemysłowej
Mieszkańcy nie chca strefy przemysłowej Google Street View
Nie ustąpimy. My walczymy o nasze domy, o spokojne życie naszych rodzin. Nic ważniejszego przecież nie ma - mówi pan Krzysztof, który też jest przeciwko planom sąsiedniego Gorzowa

Gorzów pracuje nad studium przestrzennym, czyli dokumentem, który ma wskazać w jakich częściach miasta jaka działalność i jakie zagospodarowanie mają być w przyszłości.

W okolicy trasy S3, mniej więcej przy ul. Mironickiej, kawałek za obecnymi marketami Obi, Media Markt i Tesco, urzędnicy widzieliby hektary pod przemysł. To teren z dala od miejskiej zabudowy, od bloków i osiedli.

Problem w tym, że... tuż za granicą planowanej strefy jest gmina Kłodawa i wsie Chwalęcice oraz Santocko. I ich zabudowania są już dużo, dużo bliżej. To dlatego mieszkańcy gminy skrzyknęli się i próbują wstrzymać plany wielkiego sąsiada.

Na poniedziałkowej naradzie w Chwalęcicach pod hasłem "Nie dla strefy przemysłowej" zjawiło się około 200 osób!

- To nie jest wcale tylko nasza, mieszkańców gminy, sprawa. Przecież wytyczenie tu strefy pod hale i fabryki oznacza wycięcie setek drzew. I kto na tym straci? Gorzowianie. Te drzewa pracują na rzecz miasta. Więc powinniśmy protestować razem - mówi nam kolejny z mieszkańców Chwalęcic.

W komunikacie kolportowanym przez protestujących czytamy: "Miasto Gorzów robi nam mieszkańcom brzydką niespodziankę ... chcą zniszczyć pasmo zieleni i wykarczować lasy na powierzchni 250 ha w okolicach Gorzowa, Chwalęcic i Santocka i stworzyć tam strefę przemysłową. Nie powinniśmy się na to godzić. Według ekspertów to jedyny już taki korytarz pompujący świeże powietrze do Gorzowa i okolic".

Komunikat przeciwników lokalizacji strefy przemysłowej koło domów w gminie Kłodawa
Komunikat przeciwników lokalizacji strefy przemysłowej koło domów w gminie Kłodawa facebook

Więcej w środę na www.gazetalubuska.pl

Zobacz też: Tak zmieniało się i jeszcze zmieni centrum Gorzowa

Polecamy też:

Bycie strażakiem to nie tylko gaszenie pożarów i ratowanie ofiar wypadków drogowych. Często lubuscy strażacy dostają również zgłoszenia o zwierzętach, które utknęły w różnych miejscach i nie mogą się wydostać o własnych siłach. Zdarzyło się też, że operator utknął na dźwigu, lub kobieta nie mogła zdjąć z palca obrączki... Do takich akcji najczęściej wyjeżdżają strażacy ochotnicy, często uczestniczą w nich również zawodowcy. Zobacz, jakie zwierzęta zostały uratowane przez lubuskich strażaków.Zwierzaki najczęściej wpadają w "pułapki" zostawione przez ludzi. To m. in. niezabezpieczone zbiorniki, studzienki, a nawet zwyczajne ogrodzenia. Zdarza się również, że zwierzęta grzęzną np. w mule lub błocie. Na kolejnych zdjęciach w galerii zobaczysz, w jakich akcjach uczestniczyli nasi strażacy i jakie zwierzęta ratowali z opresji.

Nietypowe akcje lubuskich strażaków. Ratowali już m. in. kon...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska